Zabójczy finisz Liverpoolu w Newcastle! "The Reds" grali w dziesiątkę, ale odwrócili losy meczu [WIDEO]

W zeszłym sezonie podopieczni Juergena Kloppa musieli uznać wyższość "Srok" w ligowej tabeli i w efekcie nie zakwalifikowali się do kolejnej edycji Ligi Mistrzów. Dzisiaj byli bliscy porażki na St. James' Park.

Fatalnie w pierwszych fragmentach meczu prezentował się Trent Alexander-Arnold. Boczny obrońca powinien się cieszyć, że po siedmiu minutach nie wyleciał z boiska. Arbiter oszczędził go, nie pokazując drugiej żółtej kartki.

Anglik pozostał na murawie, ale nie zrehabilitował się za wcześniejsze pomyłki. Wręcz przeciwnie - w 25. minucie to właśnie po jego błędzie z gola mógł cieszyć się Anthony Gordon.

Po chwili sytuacja Liverpoolu jeszcze mocniej się skomplikowała. Virgil van Dijk faulował wychodzącego na czystą pozycję Isaka. Efekt mógł być tylko jeden - czerwona kartka dla stopera gości.

Przez większość spotkania wydawało się, że Newcastle ma wszystko pod kontrolą. "Sroki" prowadziły, grały w przewadze jednego zawodnika, a do końca meczu pozostawało coraz mniej czasu.

Goście mieli jednak Darwina Nuneza. Urugwajczyk w końcówce spotkania całkowicie odwrócił jego losy. Najpierw doprowadził do wyrównania w 81. minucie, korzystając z podania Diogo Joty.

W doliczonym czasie gry Juergen Klopp i jego piłkarze eksplodowali z radości. Snajper "The Reds" raz jeszcze trafił do siatki po znakomitym zagraniu Salah, a Liverpool wygrał ostatecznie 2:1, wskakując tym samym na czwarte miejsce w tabeli.