Z nieba do piekła! Zaskakująca porażka Wisły Kraków [WIDEO]
Wisła Kraków zanotowała czwarty mecz z rzędu bez zwycięstwa. "Biała Gwiazda" przegrała ze Zniczem Pruszków 1:2.
Piłkarze Znicza od samego początku byli dość ostrożni. Nie forsowali ataków, chcąc najpierw przekonać się, co "Biała Gwiazda" ma do zaoferowania po trudnym meczu w Lidze Europy.
Podopieczni Kazimierza Moskala chcieli szybko objąć prowadzenie. Stwarzali zagrożenie po rzutach rożnych i uderzeniach zza pola karnego. Dobrze prezentował się Oliwier Sukiennicki.
W 18. minucie piłka wylądowała w siatce. Po przeciągniętym dośrodkowaniu w pole karne i zablokowanym strzale Rafała Mikulca Angel Rodado pokonał głową Piotra Misztala.
Po zdobyciu bramki Wisła utrzymywała się w posiadaniu. W ofensywie wciąż brylował Sukiennicki. Pojedyncze zrywy zawodników Znicza nie stwarzały zagrożenia dla Antona Czyczkana.
Dopiero na koniec pierwszej połowy wyrównać mógł Władysław Ochrończuk. Spudłował po wrzutce z rzutu rożnego. Po przerwie kąśliwymi uderzeniami odpowiadał z kolei Patryk Gogół.
Z czasem pojawiło się coraz napomnień. W końcu swego dopiął Tamas Kiss. Napastnik Wisły wyleciał z boiska za dwie żółte kartki zdobyte w... siedem minut. W tym drugą - absurdalną.
Na efekt gry "Białej Gwiazdy" w osłabieniu nie trzeba było czekać długo. W 77. minucie gola strzelił Łukasz Wiech. Po dograniu z rzutu rożnego gracz nie dał szans Czyczkanowi.
Kilka minut później trzy punkty Zniczowi mógł dać Radosław Majewski. Sytuacja została jednak zweryfikowana przez arbitrów VAR. Były reprezentant Polski znalazł się na spalonym.
Co się odwlecze, to nie uciecze - w doliczonym czasie decydujące trafienie zanotował Daniel Stanclik. Napastnik Znicza wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu Alana Urygi.
Dzięki niedzielnemu triumfowi nad Wisłą Znicz zawędrował na drugą pozycję w tabeli Betclic 1 Ligi. "Biała Gwiazda" zajmuje natomiast 13. lokatę.