Z 0:2 na 3:2 w sześć minut! Horror Evertonu [WIDEO]
Kibice Evertonu zapamiętają ten mecz na długo. Chociaż ich zespół prowadził 0:2 do 86. minuty, to i tak przegrał z Bournemouth.
Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem. Żadna ze stron nie miała wyraźnej przewagi, brakowało też celnych strzałów. Zaledwie jeden oddał Everton, Bournemouth zaś zero.
Po zmianie stron zawodnicy się rozkręcili. Bardzo skuteczni okazali się "The Toffees". Na listę strzelców wpisał się Keane, a następnie Calvert-Lewin.
Wydawało się wówczas, że gospodarze mają bezpieczną zaliczkę. Sprzyjał im też upływający czas oraz przeciętna gra Bournemouth, które aż do końca meczu nie kłopotało Evertonu.
W 87. minucie sytuacja zmieniła się jak w kalejdoskopie. Najpierw do siatki gospodarzy trafił Outtara, natomiast już w 92. minucie wyrównał Cook. Nie był to jednak koniec!
Ostateczny cios "Wisienki" zadały dopiero w 96. minucie po trafieniu Sinisterry. Inna sprawa, że goście aktywnie pracowali na tego gola, wszak w doliczonym czasie gry zupełnie zdominowali Everton.
Koniec końców "The Toffees" przegrali 2:3 (0:0), a w trzech kolejkach Premier League stracili 10 bramek. Ekipa Seana Dyche'a zajmuje ostatnią pozycję w tabeli.