Yamal był kuszony przez inną reprezentację. Selekcjoner ujawnił
Walid Regragui udzielił w piątek wywiadu dla hiszpańskiej gazety AS. Selekcjoner reprezentacji Maroka opowiadał między innymi o tym, jak próbował przekonać Lamine'a Yamala do gry dla "Lwów Atlasu".
Afrykańskie reprezentacje coraz ambitniej i odważniej celują w zawodników z podwójnym obywatelstwem, których chcą namówić do reprezentowania ich kraju. Wielu mówi, że to efekt mundialu w 2022 roku i reprezentacji Maroka, która została pierwszym w historii zespołem z Czarnego Lądu w półfinale mistrzostw świata.
Warto zaznaczyć że marokańska federacja działa bardzo prężnie już od znacznie dłuższego czasu, jednak po rewelacyjnym wyniku na katarskim turnieju efektywność prób się polepszyła. Interesującej rozmowy na ten temat udzielił Walid Regragui, który przyznał, że w pewnym momencie próbował przekonać do gry dla "Lwów Atlasu" 16-letniego Lamine'a Yamala.
Marokański szkoleniowiec na łamach AS wyjawił, że po przekonaniu takich nazwisk jak Bilal El Khannouss (Leicester) czy Eliesse Ben Seghir (Monaco) postanowił pójść o kilka kroków do przodu. Weryfikacja nastąpiła bardzo szybko.
– Odnosił się do mnie z bardzo dużym szacunkiem. Powiedział, że czuje się Hiszpanem – stwierdził Regragui.
– Wiele osób mówiło, że przedstawiliśmy mu niezbyt dobrą wizję, że trener powiedział mu, że grałby w drużynie U23. Jak mógłbym powiedzieć Lamine Yamalowi, że miałby grać w kadrze U23? W wieku 16 lat grał w pierwszej drużynie Barcelony! Powoływałem El Khannoussa jako 18-latka, Ben Seghira również jako 18 latka... Lamine wyraził się jednak bardzo jasno. Grał w hiszpańskich drużynach młodzieżowych, więc Hiszpania również zaoferowała mu dobry projekt. Byli z nim szczerzy, bo jestem pewien, że powiedzieli mu, że zagra na mistrzostwach Europy i będzie stałą częścią seniorskiej drużyny. Spełnili to, nie zmienili tego – dodał, rozwijając wypowiedź.
Selekcjoner czwartej reprezentacji świata zaznaczył, że również gwarantował utalentowanemu nastolatkowi miejsce w pierwszej reprezentacji. Wspominki o najbliższym Pucharze Narodów Afryki, który zostanie rozegrany na marokańskiej ziemi niezbyt jednak pomogły.
– Spotkałem się z jego dziadkiem. Rozmawialiśmy o projekcie, o tym że będzie miał stałe miejsce w drużynie, że zagra na mundialu w 2026 roku, że mamy u siebie najbliższy Puchar Narodów Afryki i mundial w 2030 roku. Mówiłem mu "Możesz zapisać się w historii tego kraju" – wyjaśniał.
– Federacja próbowała wszystkiego, ale wybrał rodzinę. Zadzwonił do mnie, poinformował, że będzie grał dla Hiszpanii. Rozumiałem, że dla niego była to najnormalniejsza rzecz, jaką można było zrobić. Podziękowałem mu za szacunek. Dałem mu swój numer i powiedziałem, że jakby się zastanowił i zmienił zdanie, to możez zadzwonić – skończył z żartobliwym akcentem.