Wypadek na meczu rezerw Realu Madryt. Kibice nagle zaczęli spadać z trybuny [WIDEO]
Piłkarze drugiej drużyny Realu Madryt poczynili wielki krok w stronę awansu na zaplecze LaLiga. W trakcie meczu z rezerwami Barcelony doszło do bardzo niebezpiecznej sytuacji.
Już tylko dwa mecze dzielą podopiecznych Raula od awansu do drugiej ligi hiszpańskiej. W sobotę potwierdzili to przy okazji starcia z rezerwami Barcelony. Spotkanie obu ekip zakończyło się triumfem stołecznego klubu (3:0).
Strzelanie w ośrodku Valdebebas rozpoczęło się zaraz po upływie pierwszego kwadransa. Wynik pojedynku otworzył Carlos Dotor. Drużyna prowadzona przez Raula nie poprzestała jednak na jednym trafieniu. Po szalonej końcówce odrobiła straty z pierwszego starcia, które zakończyło się zwycięstwem Barcelony B (4:2). Na listę strzelców najpierw wpisał się Iker Bravo, a w doliczonym czasie gry również Sergio Arribas. Gwiazdor Kastylii pokonał bramkarza gości po pewnie wykonanym rzucie karnym.
Trafienie 21-latka ustaliło wynik meczu, gwarantując ekipie ''Królewskich'' miejsce finale barażów o awans do drugiej ligi hiszpańskiej. Tam rywalem drużyny Raula będzie Eldense.
O starciu rozegranym na obiekcie w Valdebebas zrobiło się głośno nie tylko ze względu na kapitalny występ stołecznego klubu, ale przede wszystkim sytuację z ostatnich minut spotkania.
Po bramce zdobytej przez Sergio Arribasa stadion oszalał. Wybuchła wielka euforia, która o mały włos nie doprowadziła do tragedii. Kibice znajdujący się za bramką wywołali zbyt duży nacisk na jedną z barierek oddzielających boisko od trybuny, po czym wysypali się na obszar znajdujący się nieopodal murawy.
Mimo tego, że sytuacja wyglądała bardzo groźne, finalnie skończyło się na strachu. Nikomu nic się nie stało, a spotkanie udało się dokończyć.
Kolejny i zarazem decydujący dwumecz z udziałem ekipy prowadzonej przez Raula zostanie rozegrany w najbliższą niedzielę. Rewanż z Eldense zaplanowano na 25 czerwca.