Wymarzony debiut Majeckiego w Lidze Mistrzów! Efektowny wynik [WIDEO]
Radosław Majecki zanotował udany debiut w Champions League. Polak pomógł AS Monaco w odniesieniu zwycięstwa 5:1 nad Crveną Zvezdą.
Dla Majeckiego był to drugi występ w tym sezonie. Jednocześnie 24-letni bramkarz po raz pierwszy w karierze zagrał w Lidze Mistrzów.
Monaco powinno objąć prowadzenie w 4. minucie. Breel Embolo sprytnie przepuścił piłkę, która spadła pod nogi Ben Seghira. Marokańczyk huknął wysoko nad bramką. Po chwili Majecki złapał futbolówkę po celnej próbie Petera Olayinki.
Już w 7. minucie Vladan Milojević musiał przeprowadzić zmianę. Bruno Duarte doznał kontuzji mięśniowej, a jego miejsce na boisku zajął Dalcio Gomes.
Dobrej okazji nie wykorzystał Thilo Kehrer, który otrzymał idealną centrę z rzutu rożnego. Niemiec główkował obok bramki. Następnie Camara uderzył w trybuny. Niecelny strzał oddał też Embolo.
W 20. minucie Monaco objęło prowadzenie. Singo prostopadłym podaniem wypatrzył Minamino, który wygrał pojedynek z Iliciem. Fatalnie w tej sytuacji zachował się Silas, który złamał linię spalonego.
W 26. minucie Kehrer sprokurował rzut karny. Ndiaye z zimną krwią pokonał Majeckiego z jedenastki, uderzając w środek bramki.
Monaco odzyskało prowadzenie w doliczonym czasie pierwszej połowy. Futbolówka nieco szczęśliwie spadła pod nogi Embolo, który skorzystał z okazji i uderzył obok bezradnego Ilicia.
Do przerwy ekipa z Księstwa prowadziła 2:1. Na początku drugiej odsłony Ilić znakomicie obronił strzał Akliouche'a. W piękny sposób na 3:1 trafił za to Singo.
Po chwili wydawało się, że Embolo skompletuje dublet. Bramka Szwajcara została jednak anulowana z powodu zagrania ręką. W 70. minucie Embolo asystował za to przy trafieniu Minamino.
Gospodarze nie chcieli się zatrzymać. W 73. minucie słupek uratował Crvenę po strzale Gołowina. Majecki nie miał wiele pracy, ponieważ rywale zostali zepchnięci do głębokiej obrony.
W doliczonym czasie Akliouche ustalił wynik. Monaco finalnie wygrało 5:1. W następnej kolejce Ligi Mistrzów Majecki i spółka zmierzą się z Bologną, a Crvena Zvezda zagra z Barceloną.