Wyjątkowe wyróżnienie Sir Alexa Fergusona. Legendarny trener doceniony przez klub z Bundesligi

Ferguson przez większość trenerskiej kariery prowadził Manchester United. Jego kadencja na Old Trafford przypada na lata 1986-2013. W tym czasie "Czerwone Diabły" zdobyły m.in. 13 mistrzostw Anglii, pięć Pucharów Anglii i dwie Ligi Mistrzów.

Od 2013 roku Szkot nie prowadzi żadnej drużyny. Tymczasem teraz został on honorowym członkiem Eintrachtu Frankfurt.

W oficjalnym komunikacie wyjaśniono, że Eintracht to klub, który ma szczególne miejsce w sercu Fergusona. Szkot w pewien sposób rywalizował z ekipą "Die Adler" zarówno jako piłkarz, kibic, jak i trener.

- Byłem na Ibrox, kiedy Rangers rywalizowali z Eintrachtem w 1960 roku w Pucharze Europy. W pierwszym meczu Frankfurt wygrał 6:1. W rewanżu na trybunach było 70 tys. kibiców. Oczywiście mieliśmy nadzieję, że Rangers wrócą, ale ponownie stracili sześć goli. Potem miałem nadzieję, że Eintracht wygra z Realem Madryt w finale Pucharu Europy. Richard Kress strzelił pierwszego gola, ale oni mieli Puskasa, Gento, Di Stefano. Nie sądzę, żeby w tamtych czasach był drugi tak charyzmatyczny zespół. Real miał fantastycznych zawodników i wygrał 7:3 po wspaniałym meczu. Ale porażka w takim spotkaniu nie była żadnym wstydem - wspomniał Ferguson na łamach oficjalnej strony klubu.

- Przeciwko Eintrachtowi rozegrałem swój pierwszy mecz dla Rangers. Wygraliśmy 5:3, strzeliłem hat-tricka przeciwko Hansowi Tilkowskiemu. Pamiętam, że grał też wtedy Juergen Grabowski. Miał wtedy zaledwie 23 lata, a później grał aż do 1980 roku, wystąpił na mundialu w 1970 roku, to było niewiarygodne - kontynuował.

W sezonie 1979/80 Aberdeen prowadzone przez Fergusona mierzyło się z Eintrachtem. Niemcy awansowali do kolejnej fazy Pucharu Europy po decydującej bramce Bernda Hoelzenbeina.

- Najbardziej udany okres Eintrachtu miał miejsce podczas mojej kariery w Aberdeen w latach 70. i 80., kiedy zespół sięgnął po Puchar UEFA. Ale niedawno wygrał też z Barceloną, prawda? Widziałem to, zawsze mam nadzieję, że wygra słabszy zespół. Kibice Bayernu mogą widzieć to inaczej, ale podobnie jak wszyscy neutralni kibice w Niemczech, mam nadzieję, że ktoś inny ponownie wygra Bundesligę - dodał Szkot.

Eintracht zajmuje obecnie szóste miejsce w Bundeslidze. Jego kolejnym rywalem będzie Union Berlin.