Wyjątkowa nagroda dla Ronaldo. Ujawnił cel na najbliższe lata

Wyjątkowa nagroda dla Ronaldo. Ujawnił cel na najbliższe lata
IMAGO / pressfocus
Cristiano Ronaldo rozegrał już 216 meczów w seniorskiej reprezentacji Portugalii. Gwiazdor odebrał specjalną nagrodę od rodzimej federacji i wskazał cel na najbliższe miesiące.
39-latek wciąż nie zamierza kończyć kariery. Dziwi się piłkarzom, którzy rezygnują z gry w narodowych barwach. Sam wciąż znajduje siłę i motywację do występów w kadrze.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Kiedy w wieku 18 lat dołączyłem do reprezentacji narodowej, miałem marzenie: zagrać w swoim pierwszym reprezentacji w reprezentacji. Potem doszedłem do 25 występów, a następnie do 50. co było już jakimś tam kamieniem milowym, który wszyscy gracze postrzegają jako coś ważnego. Potem powiedziałem sobie, a dlaczego nie dążyć do 100 meczów w kadrze? To taka okrągła liczba, trzycyfrowa. Następnie zacząłem myśleć: dlaczego nie 150 i 200? Dla mnie to wspaniałe uczucie - powiedział Ronaldo.
- Nie ma nic lepszego niż reprezentowanie swojego kraju, dostanie się do kadry narodowej, reprezentowanie całej jego kultury, reprezentowanie swoich dzieci, swojej mamy, swojego ojca, swoich najlepszych przyjaciół. Dlatego często jestem rozczarowany niektórymi zawodnikami, którzy nie chcą reprezentować drużyny narodowej - przyznał.
Ronaldo przyznał, że teraz jego celem jest zdobycie 1000 bramek w oficjalnych rozgrywkach. Na razie przekroczył barierę 900 trafień w seniorskim futbolu.
- Podchodzę teraz do życia, żyjąc chwilą i myślę, że to jest najważniejsze. Nie musimy myśleć długoterminowo, nie mogę już myśleć długoterminowo. I o to właśnie chodzi: żyć chwilą, cieszyć się chwilą - stwierdził.
- Nie mogę się doczekać tego, co moje nogi zaoferują mi w ciągu kilku lat. Jeśli strzelę 1000. gola, będzie fajnie. Jeśli to się nie stanie, i tak jestem najlepszym strzelcem w historii - zakończył.\\ttps://x.com/FabrizioRomano/status/1856293589703143430
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik12 Nov · 12:25
Źródło: Przegląd Sportowy Onet/Fabrizio Romano

Przeczytaj również