"Wyglądaliśmy jak kulawi. Bułka? Dziki". Były reprezentant wrzucił kadrę na grilla
Jacek Kazimierski w ostrych słowach ocenił grę reprezentacji Polski w meczu z Portugalią (1:5). Nie zostawił suchej nitki także na broniącym w tym spotkaniu Marcinie Bułce.
Polacy otrzymali kolejną bolesną lekcję od Portugalii. W dwumeczu ten rywal wbił im aż osiem bramek.
Zdaniem Kazimierskiego biało-czerwoni i tak mogą mówić o szczęściu. Jego zdaniem nie zostali całkiem poważnie potraktowani przez rywala.
- Dobrze, że w pierwszej połowie Portugalczycy sprawiali wrażenie jakby byli na spacerze w parku, a nie rywalizowali na boisku. Jakby zagrali tak, jak po przerwie, to mogłoby się skończyć nie piątką, ale ósemką w plecy - ocenił Kazimierski w rozmowie z Faktem.
- W ostatnich latach, za rządów kolejnych selekcjonerów, nasza drużyna nie bazuje na swoim pomyśle na grę, tylko na słabszej dyspozycji rywali. Mieliśmy swoje szanse w pierwszej połowie, ale co z tego, skoro nie umieliśmy tego wykorzystać. Bo brakuje nam umiejętności. Wystarczy spojrzeć, jak poruszali się Portugalczycy. Jaką mieli dynamikę i zwrotność to, przepraszam, ale my wyglądaliśmy przy nich jak kulawi... - dodał były reprezentant Polski.
Kazimierki w bramce kadry rozegrał 23 mecze. Po zakończeniu kariery pracował w sztabie reprezentacji jako trener bramkarzy.
- Słabo bronił. Był niepewny. Bułka w Nicei i w reprezentacji to dwaj inni zawodnicy. W kadrze jest jakiś taki elektryczny, dziki... - stwierdził Kazimierski.