Wyciekły zeznania Benzemy w sprawie seksafery

Francuski dziennik "Le Monde" opublikował zeznania złożone przez Karima Benzemę w trakcie przesłuchania dotyczącego szantażowania Mathieu Valbueny. To po nim napastnik Realu Madryt został oskarżony o współudział w przestępstwie i udział w grupie przestępczej.
Szantażyści mieli grozić Valbuenie, że jeśli nie zapłaci im określonej kwoty, to opublikowana zostanie sekstaśma z jego udziałem. Benzema twierdzi, że nie miał nic wspólnego ze sprawą, ale rozmawiał o niej z kolegą z reprezentacji Francji.
- Mówiliśmy o tym przed meczem Francja - Armenia. Powiedziałem mu o filmie z nim. Dodałem, że to gorące nagranie. Powiedziałem Valbuenie, że powinien zrobić co chce, ale Karim Zenati może mu pomóc. Valbuena był bardzo zażenowany. Zapytał, czego od niego chcę. Odpowiedziałem, że chcę mu pomóc - zeznał Benzema.
Zenati to przyjaciel Benzemy z dzieciństwa, a obecnie pracownik jednej z firm napastnika Realu. W przeszłości miał już problemy z prawem. Benzema twierdzi, że dowiedział się o nagraniu przy okazji spotkania z Zenatim.
- Jedliśmy lunch. Wtedy przyszła osoba, która go znała. Nie wiedziałem, jak się nazywa. Dosiadła się do nas i wspomniała o nagraniu - zeznał Benzema, który dodał, że nie widział nagrania. Wcześniej w rozmowie z Valbueną twierdził jednak, że obejrzał ten film.
- Nie wiem, dlaczego tak wtedy powiedziałem. Zenati opowiedział mi o nim ze szczegółami. Ufam mu, to mój najlepszy przyjaciel. Myślę, że pomógłby za darmo, bo niczego mu nie brakuje. Dlatego nie rozumiem tej teorii o szantażu i pieniądzach - mówił Benzema.
Dlaczego zatem namawiał Valbuenę, by ten nie zgłaszał sprawy na policję, ale sam rozwiązał sprawę z Zenatim?
- Żeby nie wydostało się moje nazwisko. Chodziło o mnie - powiedział 27-letni piłkarz.