"Wtedy nie będzie co zbierać. Pozamiatane". Kowalczyk pełen obaw przed barażem. Wskazał największy problem
Wojciech Kowalczyk nie jest zbytnim optymistą przed wtorkowym meczem z Walią w barażach o EURO 2024. Na Kanale Sportowym wskazał, o co najbardziej obawia się w Cardiff.
"Kowal" nie kryje, że biało-czerwoni potrzebują nie indywidualności, ale gry zespołowej. Najbardziej obawia się o środek pola i Piotra Zielińskiego.
- Oni są drużyną i na pewno to u nich zobaczymy we wtorek. Teraz pytanie, ile u nas będzie drużyny, a ile indywidualności? - zastanawia się Kowalczyk na Kanale Sportowym.
- Intensywność Walijczyków na boisku, wiemy z jakiego powodu, jest niesamowita. I ten nasz środek pomocy. Jeśli tej intensywności nie utrzyma i popełnimy jakiś błąd, a z pewnością popełnimy w obronie i to nie jeden do przerwy, to nie będzie co zbierać - stwierdził.
Były reprezentant Polski nie ma wątpliwości, że Walijczycy od początku ruszą do ataku. Przetrwanie naporu rywali i zyskanie kontroli nad środkiem pola uważa za klucz do zwycięstwa.
- Możemy mieć pozamiatane w tym meczu bardzo szybko. Wydaje mi się, że tu się to rozstrzygnie, na tej intensywności. Jak nie masz tych minut w klubie, tak jak Zieliński, to nie jest łatwe ją utrzymać - podkreślił.
- Tego nie da się zastąpić. Wolę zawodnika z Leeds czy Fulham, który gra od deski do deski, niż piłkarza, który czasem z ławki wejdzie na boisko - zakończył były reprezentant Polski.