"Wszystko sprowadza się do tego". Pazdan wskazał problemy reprezentacji Polski. To zarzut wobec Santosa
Michał Pazdan ocenił reprezentację Polski. Jego słowa można odczytać jako zarzuty pod adresem Fernando Santosa.
Reprezentacja Polski wygrała z Wyspami Owczymi 2:0, ale wciąż nie daje zbyt wielu powodów do optymizmu. W dodatku nad kadrą ciążą słowa Roberta Lewandowskiego, który zarzucał kolegom m.in. brak osobowości.
Inną przyczynę słabszych wyników wskazał Pazdan. Jego wypowiedź można traktować jako kamyczek do ogródka Santosa.
- Dla mnie wszystko sprowadza się do tego, że na boisku nie ma stabilności i nie możemy znaleźć odpowiedniego ustawienia. Mam wrażenie, że przez ciągłe zmiany brakuje większego zrozumienia pomiędzy zawodnikami na boisku - ocenił Pazdan w rozmowie z portalem "tvpsport.pl".
- Spotkanie z Mołdawią zaburzyło wszystko. Skończyło się budowanie drużyny, za to pojawiła się kwestia przepychania meczów. To samo musi stać się w Albanii. Kluczowa jest wygrana, bo jeśli wynik będzie odpowiedni, to znów dojdzie kolejna dawka swobody, a to pozwoli zacząć budować tożsamość drużyny - wyjaśnił piłkarz Wieczystej.
Według niego rozwojowi drużyny nie sprzyjają zmiany dokonywane przez Fernando Santosa.
- Chciałbym przede wszystkim, by po pięciu meczach było już jasne, kto, gdzie i jak ma grać. Przydałaby się powtarzalność. Jeśli niektórzy gracze czuliby się pewnie, to moglibyśmy czerpać z tego profity na boisku. Pewnie każdy z nas chciałby takiego rozwiązania. Potrzeba wyklarowania hierarchii w drużynie od nowa - podsumował Pazdan.
Polacy najbliższy mecz rozegrają w niedzielę. Zmierzą się na wyjeździe z Albanią. Pierwszy mecz z tym rywalem wygrali 1:0.