"Wszyscy moglibyśmy się wstydzić". Legenda atakuje Kuleszę. Ostry konflikt z PZPN-em
Dariusz Dziekanowski do niedawna był przewodniczącym Klubu Wybitnego Reprezentanta, ale został odwołany z tej funkcji. Teraz w rozmowie z WP Sportowe Fakty ostro zaatakował Cezarego Kuleszę.
"Dziekan" od dwunastu lat pełnił funkcję przewodniczącego Klubu Wybitnego Reprezentanta. Z funkcji odwołano go po szeregu negatywnych wypowiedzi na temat reprezentacji Polski i Michała Probierza.
- Zawsze ten przewodniczący był wybierany demokratycznie, przez samych członków Klubu. Nikt wcześniej się nam w to nie wtrącał, ani prezes PZPN, ani zarząd. Ale widać czasy i obyczaje się zmieniły. Tak, potwierdzam: zostałem odwołany za krytykę związku, reprezentacji i selekcjonera Michała Probierza - wypalił Dziekanowski.
- Z tego co wiem, to taki wniosek złożył członek zarządu PZPN Radosław Michalski, który sam - mimo że był piłkarzem kadry - statusu "wybitnego reprezentanta" nie ma. Widocznie w związku są takie oczekiwania, żeby Klub Wybitnego Reprezentanta to był Klub Klakierów. Rzeczywiście, słabo nadawałem się do tej roli - dodał.
- Nie wiem, co będzie dalej, może mnie w ogóle wyrzucą z Klubu Wybitnego Reprezentanta. No, ale poważnie mówiąc, to zgrzytało między mną a działaczami już wcześniej. Dziwię się, że w PZPN wolno kneblować krytykę, zamiast słuchać różnych opinii i wyciągać wnioski. Zresztą nikt nawet nie próbował mi w bezpośredniej rozmowie przedstawić argumentów PZPN - stwierdził.
W rozmowie z WP Sportowe Fakty Dziekanowski nie szczędził ostrych słów Cezaremu Kuleszy. Na temat obecnego prezesa PZPN-u ma bardzo złe zdanie.
- Kulesza tak się pchał do czynienia tych honorów, gdy wybitnym zostawał Kmiecik, bo to dla prezesa była prosta robota. Trzeba było tylko piłkarzowi podać rękę. A gdyby trzeba było już coś powiedzieć do mikrofonu, mogło być gorzej. Moglibyśmy wszyscy się wstydzić - skwitował.