"Wstyd". Alvarez przerwał milczenie. Ostro o decyzji Marciniaka
Choć od rewanżowych meczów 1/8 finału Ligi Mistrzów minęło już półtora tygodnia, to Julianowi Alvarezowi nadal trudno pogodzić się z decyzją Szymona Marciniaka ws. wykonywanego przez Argentyńczyka rzutu karnego w meczu z Realem Madryt.
Derbowy dwumecz Atletico z "Królewskimi" był bardzo zacięty. Ostatecznie o tym, kto znajdzie się w ćwierćfinale, zdecydował dopiero konkurs "jedenastek".
W nim do siatki trafił Julian Alvarez, ale po analizie VAR jego gola anulowano, bo Argentyńczyk dotknął piłki więcej niż raz. Przez długi czas napastnik nie chciał komentować całej sprawy.
Teraz przerwał jednak milczenie w rozmowie z ESPN. Zarzeka się, że nie chciał przekroczyć przepisów. Uważa, iż te powinny zostać jak najszybciej zmienione.
- Widziałem to tysiąc razy, są nagrania z każdej strony. Nie czuję, że dotknąłem piłki dwa razy, jeśli to się stało, to kontakt był minimalny i trudny do zauważenia - powiedział Alvarez.
- Zasady muszą być nieco jaśniejsze. Nie próbowałem ich wykorzystywać. Na przykład gdy bramkarz idzie do przodu i broni rzut karny, to się go powtarza - podkreślił.
- To nie ma na celu wykorzystywania zasad w jakikolwiek sposób. To wstyd, co się stało - zakończył piłkarz Atletico.