Wstrząsające wyznanie piłkarza Piasta Gliwice. "Ojciec marzył, by odciąć mi głowę i powiesić na drzewie"
Hebert, obrońca Piasta Gliwice, wychował się w brazylijskich slumsach. O traumatycznych przeżyciach z dzieciństwa opowiedział w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Piłkarz "Piastunek" dzieciństwo spędził w Barra Mansa, małej miejscowości pod Rio De Janeiro. Tam na ulicy często dochodziło do porachunków, słychać było strzały, ginęli ludzie. - Nie życzę innym ludziom, by widzieli to, co ja w życiu widziałem. Bardzo się bałem. W wyniku zabójstw straciłem wielu przyjaciół. Jestem szczęściarzem, że miałem piłkę - powiedział.
Brazylijczyk wyznał, że jego sytuacja rodzinna była bardzo trudna. - Mojego ojca widziałem dwa razy w życiu. Był szaleńcem. Kiedyś powiedział, że jego marzeniem jest, by odciąć mi głowę i mojemu bratu i powiesić na drzewie bananowca. Mojej mamie też groził śmiercią - wyznał piłkarz Piasta Gliwice.
Hebert poświęcił się swoim marzeniom i pasji, choć rodzina sugerowała mu, żeby zrezygnował ze sportu i znalazł sobie porządną pracę. - Dzięki Panu Bogu zacząłem grać na poważniej w szkółce piłkarskiej i wszystko powoli zaczęło się zmieniać. Poza tym mogłem liczyć na dziadka. Mogę powiedzieć, że wszystko co osiągnąłem w piłce, zawdzięczam jemu - zakończył Hebert.