Wściekły Neymar. "Jeżeli Unzue zostanie, to ja odejdę"
Neymar nie wyobraża sobie dalszej współpracy z Juanem Carlosem Unzue. Brazylijczyk obraził się na uwagi czynione przez asystenta Luisa Enrique podczas jednego z treningów.
Jeszcze kilka dni temu media informowały, że Neymar chce, by nowym trenerem Barcelony został Juan Carlos Unzue. Piłkarz miał nawet przekazać swoje stanowisko władzom klubu.
Tamte doniesienia brzmią zabawnie przy obecnych rewelacjach hiszpańskiej prasy. Według "El Mundo Deportivo" brazylijski gwiazdor zagroził, że jeśli obecny asystent Luisa Enrique zostanie w klubie, to on z niego odejdzie.
Co doprowadziło Neymara do takiego stanu? Kilka dni temu Brazylijczyk został zrugany przez Unzue podczas treningu. - Jeśli dalej będziesz tak robił, to skończysz jak Ronaldinho - miał powiedzieć Hiszpan do nieprzykładającego się piłkarza. Neymar poczuł się dotknięty takimi uwagami.
Dotychczas Unzue był wymieniany wśród kandydatów do objęcia schedy po odchodzącym Luisie Enrique. "Mundo Deportivo" sugeruje jednak, że obecnie 50-letni szkoleniowiec ma małe szanse, by w przyszłym sezonie prowadzić Barcelonę.