"Wrzuciliśmy go na konia". Trener Cracovii ocenił debiut Glika. Szczere słowa o formie reprezentanta Polski
Nie tak Kamil Glik wyobrażał sobie powrót do Ekstraklasy. Jego Cracovia przegrała z Pogonią aż 1:5. Po meczu trener Jacek Zieliński mówił, że przykro mu z powodu reprezentanta Polski.
Powrót Glika do Ekstraklasy to spore wydarzenie. Doświadczony stoper ostatnie trzynaście lat spędził we Włoszech i Francji. Oficjalny debiut w Cracovii okazał się koszmarny dla 35-latka.
- Jest mi przykro, ponieważ wrzuciliśmy Kamila na konia. Kiedyś ten jego debiut musiał jednak nastąpić. Nie mam do niego pretensji. Akurat trafił na mecz, w którym nic nam nie wychodziło - żałował Zieliński.
Glik po rozstaniu z Benevento długo szukał nowego klubu. Z Cracovią związał się dopiero pod koniec sierpnia. Wcześniej musiał samodzielnie dbać o formę.
- Kamil jest w najtrudniejszej sytuacji, ponieważ nadrabia stracony czas. Widać po nim brak gry od maja na normalnym boisku, z przeciwnikami. Nie ukrywam, że mocno liczyliśmy na jego doświadczenie, na liderowanie, ale wszystko posypało się po dwóch wcześnie straconych bramkach i poszło jak poszło - komentował Zieliński.
- Kamil zagrałby, nawet gdyby w zespole nie było kontuzji. Mieliśmy inny sposób na grę, ale musieliśmy go przemodelować. Rzecz w tym, żeby Kamil wytrzymał granie co trzy dni. Nasza w tym głowa, żeby to jakoś uporządkować i nie był narażony na inne kontuzje - podsumował trener "Pasów".
Cracovia już w środę zagra swój mecz w pierwszej rundzie Pucharu Polski. Jej rywalem będzie Górnik Łęczna.