Wrze w Tottenhamie. Trener znów wbił szpilkę piłkarzowi
Ange Postecoglou nie zakopuje toporu wojennego. Pomiędzy trenerem Tottenhamu a Timo Wernerem wciąż iskrzy.
W czwartek Tottenham zaledwie zremisował 1:1 z Rangers. Szczególnie bezbarwną pierwszą połowę rozegrał Timo Werner. Na drugą odsłonę napastnik "Kogutów" już nie wyszedł.
Na dodatek dostało mu się po ostatnim gwizdku. - Timo Werner nie grał nawet w pobliżu takiego poziomu, na jakim potrafi - mówił Ange Postecoglou. Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
W piątek szkoleniowiec nie zamierzał zaprzestawać ofensywy. Po raz kolejny podkreślił, że Werner występuje w podstawowym składzie tylko ze względu na brak innych możliwości.
- Nie mam wyboru, muszę postawić na Timo. Kim innym mam zagrać na tej pozycji? Pozostaje mi co najwyżej wyciągać dzieciaki ze szkoły. Dosłownie. Dostaję notatki, że Lucas Bergvall opuścił kolejny dzień nauki - wyznał.
- To był też powód, dla którego zwróciłem uwagę na jego słaby występ. Toczy się tu walka, zbiorowa walka. Nie zamierzam martwić się o jego ego. To, czego od niego teraz oczekuję, to najlepsza wersja samego siebie - dodał.
W bieżących rozgrywkach Timo Werner zanotował 19 występów. Zdobył bramkę oraz dołożył trzy asysty. Wypożyczenie reprezentanta Niemiec z RB Lipsk potrwa do końca czerwca.