Wraca temat bezpieczeństwa Stadionu Narodowego. Gra pod określonym warunkiem. Plany może pokrzyżować... wiatr

W trakcie marcowego zgrupowania reprezentacja Polski rozegra dwa spotkania. Najpierw zmierzy się z Czechami w Pradze, a następnie z Albanią. Gdzie? Na ten moment na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Sytuacja dotycząca "domu Biało-czerwonych" jest jednak skomplikowana. Jeszcze kilka tygodni temu minister sportu przekonywał, że nie jest to miejsce bezpieczne i nie powinno się ryzykować sprowadzania tam kilkudziesięciu tysięcy kibiców.

Ostatecznie jednak szczegółowe badania i wystawiona ekspertyza wykazały, że taki scenariusz jest możliwy. Okazuje się jednak, że istnieje kilka wyjątków od reguły.

Mariusz Piekarski, dziennikarz "RMF FM", opublikował zdjęcie, z którego wynika, iż wystawiona opinia jest... warunkowa. Na zamknięty dach stadionu - który powinien być otwarty od listopada do maja - nie może spadać zbyt wiele śniegu. Co więcej, niebezpieczeństwo jest także związane z wiatrem powyżej 54 km/h. Wówczas obiekt musi być zamknięty.

Doniesienia te skomentowała już rzeczniczka Stadionu Narodowego. - Skupiamy się na przygotowaniach do meczu Polska-Albania - stwierdziła Małgorzata Bajer w rozmowie z "RMF FM".

Długoterminowe prognozy pogody bywają złudne, ale obecnie sprawa wygląda pomyślnie dla organizatorów imprezy. 24 marca wiatr w Warszawie powinien oscylować w granicach 15 km/h.