"Wraca karma za pajacowanie. Takie babole nie mogą się zdarzyć". Były gracz Legii przejechał się po Tobiaszu
Kacper Tobiasz nie pokazał się z dobrej strony w pierwszym spotkaniu Legii Warszawa w 1/16 finału Ligi Konferencji. W rozmowie z WP Sportowe Fakty suchej nitki na bramkarzu "Wojskowych" nie zostawił Sylwester Czereszewski.
Legia przed tygodniem przegrała w Norwegii 2:3 i dziś będzie musiała odrabiać straty. Według Sylwestra Czereszewskiego prawdziwym ostrzeżeniem dla wicemistrzów Polski powinien być jednak ostatni mecz ligowy z Puszczą Niepołomice.
- Kibice Legii krzyczą, że gramy o mistrzostwo, ale tu trzeba pilnować, żeby w przyszłym sezonie w ogóle zagrać w europejskich pucharach. Na razie mówimy, że mecz z Molde jest najważniejszy, ale należy sobie zadać pytanie - co dalej? Patrzę na grę tej drużyny i widzę, że Legia naprawdę może mieć problem, by być w czołowej trójce, może czwórce na koniec sezonu - ocenił Czereszewski.
- To dobrze, że taki zimny prysznic w meczu z Puszczą się Legii przytrafił. To był taki dzwon ostrzegawczy. Myślę, że zawodnicy doskonale zdają sobie sprawę z powagi sytuacji i wiedzą, że przeciwko Molde trzeba iść na maksa. Nie mówię, że Legia na pewno awansuje. Biję się z myślami, gdybym miał konkretnie na kogoś postawić. Człowiek trochę żyje tą drugą połową z Molde, gdzie Legia naprawdę fajnie grała w piłkę, strzeliła dwa gole, a mogła pokusić się o kolejne. Tylko później spotkanie z Puszczą pokazało, że to nie idzie w dobrym kierunku - podkreślił.
Czereszewski w rozmowie z WP Sportowe Fakty wypowiedział się także na temat Kacpra Tobiasza. Nie szczędził krytyki młodemu golkiperowi, ale jednocześnie podkreślał, że trzyma za niego kciuki w rewanżu.
- To wciąż młody zawodnik, ale nie jest dzieckiem. Takie babole nie mają prawa mu się zdarzyć. Kibicuję mu, ale chyba karma wraca za to pajacowanie w poprzednich meczach - wypalił.
- Nie ma co ukrywać, nie pomógł Legii, a wręcz zaszkodził. Może przesadą jest winić go za wszystkie trzy gole, ale drugi i trzeci są zdecydowanie na jego konto. Sam nie wiem, która bramka była gorsza - zakończył.