"Gigantyczna interwencja". Polak wpuścił trzy gole, a i tak jest chwalony za występ w LM
AS Monaco w środę przegrało 0:3 z londyńskim Arsenalem w Lidze Mistrzów. Radosław Majecki jest jednak mocno chwalony przez francuskie media.
Ekipa z Ligue 1 okazała się zdecydowanie słabsza od zespołu Mikela Artety. Radosław Majecki musiał trzykrotnie wyciągać piłkę z siatki, ale przy golach nie miał zbyt wiele do powiedzenia.
Gdyby nie interwencje Polaka, wynik mógłby być jeszcze wyższy. Nie uszło to uwadze francuskich mediów, które nie szczędziły golkiperowi komplementów.
Dziennikarze podkreślają, że winę za stracone gole ponoszą przede wszystkim obrońcy Monaco. Ich postawa była zdecydowanie gorsza od występu Majeckiego.
- Obaj środkowi obrońcy wpadli na świetny pomysł, aby zająknąć się dwoma kolejnymi fatalnymi podaniami, co postawiło ich bramkarza, Radosława Majeckiego, w więcej niż niekomfortowej sytuacji - pisze Le Figaro.
- Bukayo Saka wykorzystał tę okropną ofertę. To niewybaczalne błędy na tym poziomie - podkreślili francuscy dziennikarze, stając w obronie polskiego bramkarza.
- Dwa razy obrona zmusiła Majeckiego do zrobienia wszystkiego, co w jego mocy, aby odeprzeć dwie klarowne okazje Gabriela Jesusa. Gigantyczna interwencja - czytamy na łamach RMC Sport.