Krótki wpis prezesa ŁKS-u Łódź na Twitterze po meczu z Jagiellonią. Odniósł się do pracy sędziego

Po bardzo emocjonującym spotkaniu ŁKS Łódź zremisował na własnym obiekcie z Jagiellonią Białystok 2:2. Beniaminek PKO BP Ekstraklasy doprowadził do remisu mimo gry w osłabieniu.

W 23. minucie meczu jego wynik otworzył Kaj Tejan. Jeszcze przed przerwą do głosu doszli goście, którzy za sprawą Afimico Pululu doprowadził do wyrównania. W drugiej odsłonie Angolczyk wpisał się na listę strzelców po raz drugi. Dublet 24-latka zwycięstwa jednak nie dał.

Mimo tego, że przez całą drugą połowę Jagiellonia grała w przewadze, na kilka chwil przed końcem pierwszej odsłony drugą żółtą i zarazem czerwoną kartkę otrzymał Engjell Hoti, zespół prowadzony przez Adriana Siemieńca nie utrzymał korzystnego wyniku.

W ostatniej minucie regulaminowego czasu gry rzut karny na gola zamienił Dani Ramirez. Sędzia tego starcia Daniel Stefański podyktował w tym spotkaniu dwie jedenastki. W samej końcówce wskazał na „wapno” po raz trzeci. Po interwencji VAR wycofał się z tej decyzji, przyznając piłkę ekipie z Łodzi.

Arbiter prowadzący to starcie był jednym z głównych bohaterów rozgrywanego w piątek meczu. Na przestrzeni całego pojedynku pokazał aż siedem żółtych oraz jedną czerwoną kartkę. Pracę 46-latka podsumował w mediach społecznościowych Tomasz Salski.

- Stefański show - napisał krótko prezes ŁKS-u Łódź. Według wielu kibiców i ekspertów doświadczony arbiter nie udźwignął tego spotkania, co spotkało się z dużą krytyką w internecie. Część fanów stwierdziła nawet, że błędne decyzje sędziego przyczyniły się do straty punktów przez gospodarzy.