Wpadka FC Barcelony! Katalończycy dopiero w końcówce uratowali remis z Granadą [WIDEO]

W tym meczu "Duma Katalonii" dała się zaskoczyć już w 2. minucie. Sergio Escudero urwał się Sergio Busquetsowi i posłał idealną centrę do Domingosa Duarte, który wykończył całą akcję.

W pierwszej połowie "Barca" miała problem z konstruowaniem ciekawych akcji. Komentator "Canal+ Sport", Leszek Orłowski, tuż przed przerwą przyznał, że drużyna Ronalda Koemana gra dziś na poziomie klubowych rezerw, które na co dzień występują w trzeciej lidze.

Jedynie w 44. minucie bramkarz Granady musiał się wyciągnąć jak struna, aby obronić strzał głową Ronalda Araujo. Urugwajczyk doszedł do wrzutki Memphisa Depaya z rzutu wolnego. Dośrodkowania były właściwie jedyną taktyką stosowaną przez Barcelonę w pierwszych trzech kwadransach.

Na drugą połowę Ronald Koeman wprowadził Luuka de Jonga. W 58. minucie drugi z holenderskich napastników, Memphis Depay, oddał dwa strzały. Pierwszy został zablokowany, z drugim poradził sobie Luis Maximiano. Kilkadziesiąt sekund później 27-latek stanął przed kolejną szansą, ale posłał futbolówkę nad poprzeczką.

Na pozycję środkowego napastnika w drugiej połowie wszedł jeszcze Gerard Pique. Do siatki w 90. minucie trafił drugi ze stoperów, Ronald Araujo.

Barcelona zremisowała 1:1 i awansowała na siódme miejsce w lidze. Granada jest siedemnasta.