Wojciech Szczęsny podjął decyzję ws. przyszłości. Jasna deklaracja polskiego bramkarza. "To nie ma wpływu"

Wojciech Szczęsny podjął decyzję ws. przyszłości. Jasna deklaracja polskiego bramkarza. "To nie ma wpływu"
Fabio Ferrari/Pressfocus
W ostatnim czasie we włoskich mediach pojawiły się kolejne plotki na temat przyszłości Wojciecha Szczęsnego. Polski golkiper na poniedziałkowej konferencji prasowej złożył jasną deklarację na temat tego, gdzie będzie grał w kolejnych sezonach.
Juventusu zabraknie w kolejnej edycji Ligi Mistrzów. "Stara Dama" musi szukać oszczędności. Spekulowano, że jednym ze sposobów na obniżenie kosztów może być sprzedaż Szczęsnego. Polak nie bierze tego jednak pod uwagę.
Dalsza część tekstu pod wideo
- Sytuacja Juventusu absolutnie nie ma wpływu na jakiekolwiek moje decyzje. Mam kontrakt do 2025 roku i do tego czasu nikt w innej koszulce na pewno mnie nie zobaczy - zadeklarował.
We wtorek reprezentacja Polski zmierzy się na wyjeździe z Mołdawią w eliminacjach do EURO 2024. Szczęsny nie zamierza lekceważyć rywali. Dla niego zdecydowanie najważniejsze są trzy punkty.
- Na pewno wiemy, że przystępujemy do tego spotkania jako faworyci, ale nie spodziewamy się łatwego meczu. Ja byłem tutaj dziewięć czy dziesięć lat temu. Wtedy też byliśmy faworytami i zremisowaliśmy, grając beznadziejne spotkanie. Żeby wygrywać mecze, trzeba grać na najwyższym poziomie. Nawet z przeciwnikami, którzy wydają się potencjalnie być troszkę słabsi. My mamy mnóstwo szacunku do przeciwnika. Wiemy, że już w tych eliminacjach zabrali punkty Czechom, więc musimy zagrać na naprawdę dobrym poziomie, aby wywieźć stąd trzy punkty - powiedział Szczęsny.
- Na pewno takie mecze, w których jest dużo do roboty, bardziej zapadają w pamięć. Szczególnie, kiedy te interwencje przynoszą pozytywny wynik. Ja już jestem starym człowiekiem i wolę, kiedy gra jest poukładana i ja muszę tylko co jakiś czas pomagać zespołowi i poustawiać wszystkich przed sobą, wywożąc zawsze trzy punkty z meczu - podkreślił.
- Wiem, że w ostatnich latach styl momentami nie był ofensywny. Ja nie ukrywam, że jako piłkarza interesuje mnie przede wszystkim wynik. Zdecydowanie wolę grę z drugiej połowy z Niemcami i mecz wygrać, niż grać ofensywną piłkę i remisować 3:3 z Węgrami czy przegrywać 2:3 ze Szwecją. Jeśli wynik się zgadza, to ja nie narzekam, chociaż rozumiem, że kibice chcieliby oglądać bardziej spektakularny futbol. Uważam, że mamy potencjał, aby taki futbol grać, ale z dnia na dzień to się nie dzieje - zakończył.

Przeczytaj również