Wojciech Kowalczyk nie wytrzymał po debiucie Fernando Santosa. Opinia była bezwzględna. Aż zabrakło skali

Fernando Santos nie zebrał dobrych recenzji za swój debiut u sterów reprezentacji Polski. Wojciech Kowalczyk ostro ocenił postawę portugalskiego selekcjonera, wręczając mu notę... "-1".
Piątkowy mecz zapisał niechlubną kartę w historii reprezentacji Polski. Fernando Santos na swój sposób zapisał się w annałach, bowiem drużyna żadnego selekcjonera "Biało-czerwonych" nie straciła tak szybko dwóch bramek. Więcej o tym niechlubnym rekordzie przeczytacie TUTAJ.
Z postawy portugalskiego szkoleniowca nie był zadowolony między innymi Mateusz Borek. Według znanego dziennikarza doświadczony trener zupełnie nie trafił z wyjściowym składem. Swoje uwagi miał również Zbigniew Boniek - były prezes zwrócił uwagę na złe ustawienie Sebastiana Szymańskiego, co opisywaliśmy TUTAJ.
Do głosów krytyki dołączył także Wojciech Kowalczyk. Emerytowany piłkarz wlepił Santosowi notę "-1" w skali... od 1 do 10.
- Jakby nie wiedział, że ci co nie grają, albo grają mało, to mu mogą mecz zepsuć, przeszkodzić - ocenił w "Kanale Sportowym".
- W pierwszym składzie wystawił Karola Linettego... jest już dwa miesiące w Polsce, więc mógłby się dowiedzieć z opinii, że to jest piłkarz zawodzący - dodał.
Debiut Portugalczyka nie zrobił wrażenia także na Tomaszu Smokowskim i Michale Polu. Obaj stwierdzili, że selekcjoner zasłużył na "1".