Włoskie media zgodne w ocenie gry Wojciecha Szczęsnego po klęsce Juventusu. Zwróciły uwagę na jedną rzecz

Włoskie media zgodne w ocenie gry Wojciecha Szczęsnego po klęsce Juventusu. Zwróciły uwagę na jedną rzecz
sbonsi / Shutterstock.com
Wojciech Szczęsny został neutralnie oceniony po fatalnej porażce Juventusu z Villarrealem (0:3), eliminującej "Bianconerich" z Ligi Mistrzów. Włoskie media były zgodne co do występu polskiego golkipera w środowy wieczór.
Nie tak Wojciech Szczęsny musiał sobie wyobrażać grę w obecnej edycji Ligi Mistrzów. Juventus przegrał u siebie z Villarrealem (0:3) w rewanżowym meczu 1/8 finału i tym samym odpadł z rozgrywek. Do Polaka trudno mieć jednak pretensje za ten występ, na co zwróciły uwagę najważniejsze włoskie media.
Dalsza część tekstu pod wideo
W większości z nich Szczęsny zapracował na notę "6" w skali 1-10. Taką ocenę wystawiły mu redakcje: "Eurosportu", "Sky", "La Reppubliki", "La Gazzetty dello Sport" oraz "Corriere dello Sport". Jedynie serwis "Calciomercato" ocenił go nieco niżej, na "5,5".
Niemal wszyscy dziennikarze zwrócili uwagę na jedną rzecz - reprezentantowi Polski zabrakło bardzo niewiele, by obronić rzut karny wykonywany przy stanie 0:0 przez Gerarda Moreno.
- Prawie dokonał cudu - napisało "Calciomercato". - A to miał być spokojny wieczór Szczęsnego... - stwierdziła "La Gazzetta".
Najgorzej w ekipie Massimiliano Allegriego oceniono duet środkowych obrońców. Media nie zostawiły na Daniele Ruganim i Matthijsie de Ligtcie suchej nitki, podkreślając, że obaj przyczynili się do porażki "Juve".
"Eurosport" podkreślił też zawód postawą trenera Allegriego, który - zdaniem dziennikarzy - brakowało odwagi, a tej porażki nie da się uzasadnić, szczególnie po fatalnej drugiej połowie,
Juventus może się zatem zakwalifikować do przyszłej edycji LM wyłącznie dzięki miejscu w TOP4 tabeli Serie A na koniec sezonu. Aktualnie "Stara Dama" zajmuje właśnie czwarte miejsce, za Milanem, Napoli i Interem.
Redakcja meczyki.pl
Tomasz Bratkowski17 Mar 2022 · 07:56
Źródło: Eurosport/Sky/LGDS/CM/Corriere

Przeczytaj również