Włoskie media krytykują Buffona. "Twoje słowa po meczu nie powinny mieć miejsca"

Gianluigi Buffon był negatywnym bohaterem spotkania z Realem Madryt. Włoch wyleciał z boiska, a po meczu w ostrych słowach skomentował decyzję arbitra o przyznaniu jedenastki. Dziennik "La Gazzetta dello Sport" uważa, że legendarny golkiper zdecydowanie przesadził i jego słowa były niepotrzebne.
W trzeciej minucie doliczonego czasu spotkania z Realem Madryt w ćwierćfinale Ligi Mistrzów Michael Oliver podyktował rzut karny dla gospodarzy, który potem na gola zamienił Cristiano Ronaldo, co dało "Królewskim" awans. W bardzo gwałtowny sposób na decyzję sędziego zareagował bramkarz "Starej Damy". Włoch otrzymał za swoją reakcję czerwoną kartkę i musiał opuścić boisko.
Po meczu Buffon wcale nie ochłonął i w ostrych słowach zaatakował angielskiego arbitra. - Byłem bardzo blisko, tak samo jak arbiter i sędzia bramkowy. Jeśli gwiżdżesz takiego karnego w 93. minucie, nie jesteś człowiekiem. Jesteś killerem, zwierzęciem. Sędzia nie może być cyniczny, by niszczyć wysiłek całej drużyny. Zespół dawał z siebie wszystko, ale istota ludzka nie może niszczyć takich snów pod koniec niezwykłego powrotu po takim wątpliwym zdarzeniu. Tu chodzi o wrażliwość. Oliver zamiast serca w klatce piersiowej ma śmietnik. Powiem więcej... Jeżeli nie ma osobowości na odpowiednim poziomie, to powinien takie mecze oglądać z wysokości trybun z żoną oraz dziećmi, pić Sprite'a i jeść chipsy.
Do jego wypowiedzi odniósł się dziennikarz "La Gazzetta dello Sport", Luigi Garlando, który napisał specjalny list do reprezentanta Włoch, w którym krytykuje jego zachowanie, twierdzi, że doświadczony bramkarz zdecydowanie przesadził i chciałby, by ten przeprosił za swoje zachowanie.
- Doskonale rozumiemy okropną gorycz, gdy w ten sposób w ostatniej chwili tracisz szansę na dokonanie czegoś wielkiego. Oczami wyobraźni widzieliśmy już serię rzutów karnych i ciebie, giganta między słupkami na Bernabeu. Niczym Zoff w '82. Zasługiwałeś na to, aby zakończyć swoją karierę, chwytając za uszy ten puchar. W 2006 wzniosłeś Puchar Świata, jesteś murem z Berlina. Wszyscy, którzy przez te 20 lat cię podziwialiśmy, staraliśmy się za wszelką cenę cię usprawiedliwić. Ale nadszedł moment, w którym trzeba powiedzieć stop: twoje słowa po meczu nie powinny mieć miejsca - napisał dziennikarz.
- Najbardziej nas zabolało to, że najgorsze słowa pojawiły się na koniec. Po prysznicu, gdy już miałeś czas na to, aby ochłonąć i ponownie wykazać się pełną odpowiedzialnością, która tak pożądana jest u człowieka sportu, a przede wszystkim u kapitana reprezentacji Włoch. Wrażliwość, o którą prosisz Olivera, powinna cię powstrzymać przed tym, aby mówić o "zbrodniach przeciwko ludzkości". I nie ma tutaj znaczenia, że odnosisz się tylko do sportowego aspektu ludzkości. Nie w czasach, gdy dzieci w Syrii są pod ciągłym ostrzałem - dodał Garlando.
Zachęcamy również do przeczytania naszego tekstu - Trzeba było ze sceny zejść niepokonanym. Spóźniony koniec kariery Buffona