FIFA z kolejnym absurdalnym pomysłem dotyczącym MŚ 2022. Dziennikarze w szoku. "Co by tu jeszcze spiep***ć?"
FIFA planuje wprowadzenie kolejnej zmiany dotyczącej Mistrzostw Świata 2022. Jak donosi "Corriere dello Sport", piłkarska organizacja rozważa wydłużenie meczów. Zamiast 90 mają potrwać 100 minut.
Do rozpoczęcia katarskiego mundialu pozostało nieco ponad siedem miesięcy. FIFA ten czas ma zamiar przeznaczyć na rewolucyjne zmiany, które mogą mieć duży wpływ na piłkarską rzeczywistość.
Przy okazji losowania fazy grupowej mistrzostw świata odbyło się specjalne spotkanie, na którym zatwierdzono zwiększenie limitu zawodników, których będą powoływać selekcjonerzy. Do tej pory reprezentacje mogły liczyć 23 piłkarzy. Przy okazji piłkarskiego czempionatu liczba ta wzrośnie do 26 (więcej TUTAJ).
To jednak nie koniec zmian, które poważnie rozważa FIFA. Kolejna, o której informuje "Corriere dello Sport", będzie jeszcze bardziej rewolucyjna.
Piłkarska organizacja, pod przewodnictwem Gianniego Infantino, myśli bowiem o wydłużeniu spotkań. Zamiast standardowych 90 minut miałby one potrwać 100. FIFA argumentuje to krótkim efektywnym czasem gry, który obecnie oscyluje w okolicach 54 minut.
Doniesienia Włochów wywołały ostrą reakcję środowiska sportowego, które nie zgadza się z ideą piłkarskiej organizacji. Eksperci zwracają uwagę, że mundial będzie rozgrywany w środowisku niesprzyjającym większości europejskich piłkarzy.
Nie brakuje również głosów, które wskazują, że zmiany w futbolu są potrzebne, lecz powinny mieć zupełnie inny charakter.
- Mecze powinny trwać dwa razy 35 min, może trzeba wprowadzić zasadę, o której mówi Pioli (przekraczasz połowę i nie możesz wycofać na swoją), zmiany są potrzebne, jak przed laty, gdy zakazano łapać GK piłki podanej przez kolegę - napisał na Twitterze Mateusz Święcicki.
- Jak jest dobry mecz to powinien trwać 120 minut, a jak słaby to 60. Tu chyba wszyscy jesteśmy zgodni. Telewidzowie smsami mogliby decydować, czy rozganiamy towarzystwo w pi*du, czy oglądamy dalej - żartobliwie zasugerował Krzysztof Stanowski.