Włosi czepiają się Urbańskiego. "Pogubił się"
Łukasz Skorupski i Kacper Urbański zagrali w meczu Bolonii z Liverpoolem (0:2) w Lidze Mistrzów. Włoskie media mają uwagi do młodszego z reprezentantów Polski.
Wyjazd na Anfield był trudnym egzaminem dla Bolonii. Choć drużyna z Serie A miała swoje okazje, to przegrała 0:2. Po dwóch kolejkach ma na koncie jeden punkt.
W podstawowym składzie Bolonii zagrało dwóch Polaków. Krócej na boisku był Kacper Urbański, który zakończył występ w 62. minucie. Włoskie media podkreślają jego błąd przy pierwszym golu dla Liverpoolu. Z tego powodu serwis TuttomercatoWeb wystawił mu notę 5.
- Bieganie za Mac Allisterem i innymi pomocnikami Liverpoolu nie jest łatwe, dlatego gubił się. Przy golu na 1:0 zapomniał o kryciu rywala - uzasadniono.
Taką samą ocenę polskiemu pomocnikowi przyznał serwis Calciomercato.
- Słabszy fizycznie. Pogubił się przy akcji Mac Allistera z golem na 1:0. W 34. minucie Alisson zablokował jego strzał. Polak mógł kopnąć lepiej - czytamy.
Ciut lepiej Urbańskiego ocenił dziennik La Gazzetta dello Sport. Od niego młody zawodnik otrzymał 5,5.
- Był blisko Mac Allistera, ale nie nadążył za nim przy golu na 1:0. Później rósł i czuł się coraz pewniej – w jednej sytuacji został zatrzymany przez Alissona - podsumowano.
Zupełnie inaczej grę Urbańskiego widział serwis Calcio Bologna. On wystawił Polakowi notę 6,5.
- Może nie krył wystarczająco Mac Allistera przy golu, ale poza tym jego występ był kompletny. Rośnie w siłę. Tak trzymać - napisano.
Z reguły wyższe noty otrzymuje Łukasz Skorupski, ale i do niego włoskie media mają swoje uwagi. Calciomercato, które wystawiło mu 6, czepia się o zachowanie polskiego bramkarza przy pierwszym golu.
- Był zbyt głęboko w bramce. Poza tym dość dobrze trzymał drużynę w trudny wieczór - czytamy w uzasadnieniu.
Zastrzeżeń do Skorupskiego nie ma Tuttomercatoweb, które oceniło Polaka na 6,5.
- Bez zarzutu w grze nogami, podobnie przy wyjściach z bramki. Pierwszy gol padł po strzale z bliska, drugi był nieuchwytny. Co mielibyśmy mu zarzucić? - pyta się redakcja.