"Właściwie czuję się winny". Kamil Grabara zaskoczył po meczu, w którym był bohaterem

"Właściwie czuję się winny". Kamil Grabara zaskoczył po meczu, w którym był bohaterem
Antonio Pozo / PRESSIN
Kamil Grabara był bohaterem dwumeczu FC Kopenhaga ze Spartą Praga. Choć walnie przyczynił się do tego, że jego drużyna awansowała do IV rundy eliminacji Ligi Mistrzów, to miał do siebie pretensje.
Dwumecz mistrzów Danii i Czech był niezwykle emocjonujący. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebne były rzuty karne. W nich górą był zespół z Kopenhagi.
Dalsza część tekstu pod wideo
Polski bramkarz już w trakcie meczu popisał się kilkoma świetnymi interwencjami. W konkursie jedenastek obronił strzał Asgera Sorensena. Nie dał się też pokonać Ladislavowi Krejciemu, który kopnął w poprzeczkę.
- Bronienie karnych jest łatwiejsze niż się wydaje. Wiedziałem, gdzie piłkarze Sparty będą strzelać. Byłem pewien, że jeśli sami wykorzystamy cztery karne, to wygramy - stwierdził Grabara.
- Chciałem zachować czyste konto przy przynajmniej dwóch strzałach. Właściwie czuję się winny, że nie uratowałem trzech strzałów. Po jednym z uderzeń miałem piłkę na rękach - dodał 24-latek.
Po meczu reprezentant Polski został zaatakowany przez kibiców Sparty. O tym, czym został obrzucony, pisaliśmy TUTAJ.
Kolejnym rywalem FC Kopenhagi w eliminacjach Ligi Mistrzów będzie Raków Częstochowa. Pierwszy mecz odbędzie się 22 sierpnia w Sosnowcu.
Redakcja meczyki.pl
Marcin Karbowski16 Aug 2023 · 16:42
Źródło: Ekstrabladet

Przeczytaj również