Właściciel Tottenhamu grzmi po ostatnim blamażu. Znów zmienił trenera. "To całkowicie nie do przyjęcia"
W miniony weekend Tottenham przegrał aż 1:6 z Newcastle United, a po 21 minutach "Sroki" prowadziły już 5:0. Dzień po spotkaniu zwolniono dotychczasowego trenera, Cristiana Stelliniego. Zastąpił go Ryan Mason. Właściciel klubu, Daniel Levy, spotkał się natomiast z zawodnikami.
Coraz więcej wskazuje na to, że "Kogutów" także w przyszłym roku zabraknie w elitarnej Lidze Mistrzów. Niespełna miesiąc temu londyńczycy rozstali się z wcześniejszym trenerem, Antonio Conte. Obowiązki Włocha przejął jeden z jego asystentów, Cristian Stellini.
W nowej roli wygrał jednak tylko jeden z czterech meczów w Premier League. Czarę goryczy przelał niedzielny blamaż w spotkaniu z Newcastle. Stellini zapłacił za to posadą. Zastąpił go Ryan Mason, który w 2021 roku pełnił już podobną funkcję.
- Niedzielny występ przeciwko Newcastle był całkowicie nie do przyjęcia. To było druzgocące. Jest wiele powodów, dla których tak się stało. Chociaż ja, zarząd, trenerzy i zawodnicy musimy za to odpowiadać, to główna odpowiedzialność spoczywa na mnie - stwierdził właściciel klubu, Daniel Levy.
- Cristian Stellini odejdzie z dotychczasowego stanowiska razem ze swoim sztabem. Zajął to miejsce w trudnym momencie sezonu i chciałbym podziękować mu i sztabowi za profesjonalizm. Życzymy im wszystkiego najlepszego - podkreślił.
- Ryan Mason przejmie obowiązki pierwszego trenera ze skutkiem natychmiastowym. Bardzo dobrze zna klub oraz piłkarzy. W odpowiednim czasie podamy informacje na temat jego sztabu szkoleniowego - dodał.
- Spotkałem się dzisiaj z zawodnikami. Skład jest zdeterminowany, aby się zjednoczyć i zapewnić jak najlepsze zakończenie sezonu. Musimy zapewnić występy, które zasłużą na Wasze niesamowite wsparcie - zakończył, zwracając się do kibiców.