Wisła Kraków. Wielkie emocje po geście Jakuba Błaszczykowskiego. "Plaskacz w twarz trenera"

W ostatnich tygodniach z Krakowa dochodzą głosy o bardzo napiętej atmosferze w Wiśle. Piłkarze skarżą się na współpracę z trenerem Peterem Hyballą. Głośno powiedział o niej Jean Carlos, który stwierdził, że Niemiec nikogo nie szanuje.

Hyballa nie potrafi sobie ułożyć relacji też z legendami klubu. Błaszczykowskiego w ostatnich meczach wpuszczał na boisko w końcówkach meczów. Kazimierza Kmiecika, który formalnie jest jednym z asystentów, marginalizował i domagał się usunięcia go ze sztabu szkoleniowego.

Swoje niezadowolenie z postępowania Niemca wyrazili kibice Wisły, którzy kilkanaście dni temu umieścili w bazie treningowej klubu dwa transparenty. Na jednym napisano "Hyballa, szanuj legendy", na drugim "Kaziu Kmiecik, Kuba – 1906 procent poparcia".

Sam Błaszczykowski dał upust swoim emocjom po golu strzelonym Lechowi. Doświadczony pomocnik pobiegł do ławki rezerwowych Wisły, ale minął Hyballę. Wyściskał się za to z Kmiecikiem i Rafałem Boguskim. Ostatni z nich po sezonie zakończy kilkunastoletni pobyt w Wiśle.

Gest 35-latka wywołał wielkie emocje.

- Radość Błaszczykowskiego jako plaskacz w twarz trenera. Jakieś to wszystko totalnie toksyczne - napisał Krzysztof Stanowski.

- Wielu może teraz lać wiadra pomyj na Hyballę i wiele z nich będzie lądowało na jego głowie zasłużenie. Ale warto pamiętać, że Błaszczykowski był jednym z tych, którzy go zatrudniali (każdy wiedział, jaki PH jest) i mimo wielkich zasług też jest bardzo trudnym człowiekiem - komentował Michał Knura z portalu "LoveKraków".