Wisła Kraków. Peter Hyballa: Widać było, że jesteśmy rodziną
Wisła Kraków wygrała w Płocku 3:1. Peter Hyballa cieszył się z dyspozycji swojego zespołu.
Spotkanie miało dramatyczny przebieg. Wisła na zwycięstwo zapracowała w samej końcówce. Trzy gole strzeliła między 82 a 90 minutą.
- To był trudny mecz. Graliśmy nowym systemem ze względu na aktualne braki kadrowe na bokach. Musieliśmy stosować więcej pressingu i grać długie piłki, bo Wisła Płock to bardzo dobra drużyna i wymagała tego sytuacja. W ostatnich 20 minutach widać było, że jesteśmy rodziną, że gramy zespołowo i dążymy do wygranej - podsumował Hyballa.
Mecz w Płocku zakończył się źle dla debiutującego w zespole "Białej Gwiazdy" Urosa Radakovicia. Piłkarz przy okazji strzelonego gola niefortunnie zderzył się z rywalem i padł na boisko.
- Nie mógł pomagać nam dalej. Pragnę podkreślić, iż przede wszystkim najważniejsze jest dla mnie zdrowie moich podopiecznych. Przed chwilą wszyscy byliśmy przy karetce, aby zobaczyć, jak się czuje. Pokazał nam kciuka w górę, więc jest przytomny. Oczywiście pojedzie do szpitala, aby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku. Mamy nadzieję i modlimy się, aby wyszedł z tego bez szwanku - stwierdził Hyballa.
Wisła po zwycięstwie przesunęła się na dziesiąte miejsce w tabeli. W najbliższej kolejce zagra u siebie z Górnikiem Zabrze.