Wisła Kraków. Paweł Kieszek ocenił derby z Cracovią. "To był jeden z kluczowych czynników"
W niedzielnych derbach Cracovia zremisowała bezbramkowo z Wisłą Kraków w meczu 31. kolejki PKO Ekstraklasy. Zdobyty punkt docenia Paweł Kieszek, choć jednocześnie podkreśla, że "Biała Gwiazda" musi zaczął wygrywać, aby utrzymać się w Ekstraklasie.
Golkiper gości był jednym z bohaterów ostatniego spotkania. Gdyby nie jego świetne interwencje, podopieczni Jerzego Brzęczka prawdopodobnie przegraliby z lokalnym rywalem. Kieszek popisał się kilkoma dobrymi paradami.
- Jesteśmy w strefie spadkowej, walczmy o życie, dlatego szanujemy ten punkt. Nie ma co jednak ukrywać, że naszym celem było zwycięstwo, o które mocno zabiegaliśmy. Zostały nam trzy mecze, więc musimy poruszyć niebo i ziemię, by zgarnąć pełną pulę - powiedział Kieszek w rozmowie z oficjalną stroną Wisły.
- To jest moja praca i kiedy tylko mogę, to pomagam drużynie. W pierwszej połowie więcej z gry miała Cracovia, dłużej utrzymywała się przy piłce i stworzyła sobie więcej klarownych sytuacji pod naszą bramką. My z kolei nie mieliśmy zbyt wiele takich momentów, dlatego najważniejsze było utrzymanie zera po stronie strat - dodał.
- Gospodarze grali na większym luzie i widać było gołym okiem to, na którym miejscu w tabeli się znajdują, a gdzie jesteśmy my. Uważam, że był to jeden z kluczowych czynników, który w naszym położeniu może nieco plątać nogi, a szczególnie w derbach. Po przerwie wyglądało to już znacznie lepiej i pomimo tego, że tych okazji strzeleckich nie było za dużo, to w mojej opinii mieliśmy nieco większą kontrolę nad meczem. Trzeba więc przyjąć ten remis, który daje nam jeden punkt - ocenił.
- Przed nami trzy finały, które zdecydują nie tylko o naszej przyszłości, ale przede wszystkim o przyszłości klubu. Nikt z nas nie chce i nie dopuszcza do myśli tego, że w przyszłym sezonie Wisły mogłoby zabraknąć w Ekstraklasie - podkreślił.
- Musimy zrobić wszystko, by się utrzymać, dlatego każdy z nas powinien być świadomy wagi tych spotkań i podejść do nich tak, jak do najważniejszego egzaminu w swoim życiu - zakończył.