William Remy opowiedział o rozstaniu z Legią Warszawa. "Nie żałuję imprezy, kara była przesadzona"

William Remy opowiedział o rozstaniu z Legią Warszawa. "Nie żałuję imprezy, kara była przesadzona"
Tomasz Folta / PressFocus
William Remy niedawno rozwiązał kontrakt z Legią Warszawa. Wcześniej został przez klub ukarany ze względu na zorganizowanie imprezy na kilkanaście osób. W rozmowie z Maciejem Kaliszukiem z "Przeglądu Sportowego" opowiedział, jak wszystko wyglądało z jego perspektywy.
William Remy za kadencji Czesława Michniewicza ani razu nie pojawił się na boisku. O Francuzie najgłośniej było wtedy, gdy uczestniczył w imprezie dla kilkunastu osób, choć było to zabronione przez protokół sanitarny PKO Ekstraklasy.
Dalsza część tekstu pod wideo
W rozmowie z Maciejem Kaliszukiem z "Przeglądu Sportowego" piłkarz przedstawił swoją wersję wydarzeń. Przyznał, że nie żałuje tego, co się stało, choć twierdzi, że nie wszystko jest jego winą.
- Moja dziewczyna zorganizowała spotkanie, co należało zrobić w restauracji, ale wszystkie lokale zostały zamknięte, więc postanowiła zaprosić znajomych do domu. Powiedziałem, że nie ma problemu. Ja tylko częściowo uczestniczyłem w tym spotkaniu, wchodziłem i wychodziłem - powiedział.
- Wirus stanowi zagrożenie. Ale jestem cudzoziemcem, mam cały czas siedzieć sam w domu? OK, jeden, drugi, trzeci dzień można tak spędzić, ale co dalej? We Francji nie byłem od końca lipca. Przyznaję, to było złe dla drużyny. Gdybym złapał koronawirusa, mogłem zarazić kolegów. Ale nie zabronię dziewczynie, która mieszka ze mną, organizowania spotkań. Dlatego nie żałuję tego, co się stało, bo nie mogłem jej odmówić. Jestem obcokrajowcem. Ciekawe, czy inni ludzie wytrzymaliby zagranicą i cały czas siedzieli samemu w domu? - dodał.
Remy został ukarany przez klub wysoką grzywną. Sam uważa reakcję Legii za przesadzoną, choć otwarcie przyznał, że... nie zrozumiał wytycznych przekazanych przez sztab.
- Z samą karą nie miałem problemu. Zrozumiałem błąd, ale sankcje były zbyt surowe. Zaskoczyła mnie wysokością kary, uważam ją za przesadzoną - stwierdził.
- Zawodnicy wychodzili już na trening, szczerze mówiąc, to nie słuchałem zbyt uważnie, ale powiedziałem, że rozumiem. W Legii potem na mnie się zdenerwowali, bo to nie było profesjonalne - zakończył.
Redakcja meczyki.pl
Maciej Pietrasik22 Dec 2020 · 09:01
Źródło: Przegląd Sportowy

Przeczytaj również