"Wiem, jakim jest autorytetem". Peszko wskazał selekcjonera na przyszłość. Na razie widzi go w sztabie kadry
Karuzela z nazwiskami kandydatów do objęcia reprezentacji Polski rozkręciła się na dobre. Swojego wymarzonego selekcjonera wskazał też Sławomir Peszko.
W reprezentacji Polski zapanowało bezkrólewie po tym, jak PZPN rozstał się z Czesławem Michniewiczem. Decyzję w sprawie nowego szefa kadry poznamy najprawdopodobniej do końca stycznia.
Przeważająca większość kibiców jest za zatrudnieniem obcokrajowca. Cezary Kulesza nie chce wprost wypowiedzieć się na temat narodowości przyszłego selekcjonera. Szachuje opinię publiczną podając nazwiska rozmaitych polskich trenerów, ale nie deklaruje, że postawi na któregoś z nich. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Zatrudnienia Polaka w roli selekcjonera chciałby Sławomir Peszko. Jednak nie już teraz, a dopiero w przyszłości. Ma swojego kandydata.
- To jest Łukasz Piszczek. Chciałbym, żeby był w sztabie przy najbliższym trenerze i przygotować go do roli przyszłego selekcjonera. Odbywam z nim kurs trenerski, wiem jak Łukasz się angażuje, jaką wiedzę posiada i jakim jest autorytetem dla innych piłkarzy - powiedział Peszko w "Fakcie".
Sam Piszczek nie określił jeszcze, czy w przyszłości będzie pracował jako trener. Formalnie nie skończył jeszcze z grą w piłkę. Stara się wrócić do sprawności po ciężkim urazie, którego doznał w barwach LKS Goczałkowice-Zdrój.
Peszko nie wskazał żadnego szkoleniowca, który mógłby objąć kadrę już w obecnym rozdaniu. Wie jednak, czym powinien się charakteryzować taki trener.
- Musi być zawzięty. Powinien mieć cechy takiego mentora zwycięzcy, czyli wprowadzić coś do polskiej piłki, o którym będziemy mówić, pamiętać do końca naszych lat - podsumował Peszko.