Wielkie przełamanie Śląska! Wysoka wygrana przywraca nadzieję [WIDEO]
![Wielkie przełamanie Śląska! Wysoka wygrana przywraca nadzieję [WIDEO] Wielkie przełamanie Śląska! Wysoka wygrana przywraca nadzieję [WIDEO]](https://pliki.meczyki.pl/big700/556/67b0b3696d67a.jpg)
Śląsk Wrocław po długim oczekiwaniu wygrał wreszcie drugi mecz w tym sezonie PKO Ekstraklasy. Wicemistrzowie Polski pokonali 3:0 Widzew Łódź, dzięki czemu znów odżyły ich nadzieje na utrzymanie w elicie.
We wcześniejszych 20 spotkaniach ligowych druga drużyna poprzedniego sezonu wygrała tylko raz. Bliska przełamania fatalnej serii była już przed tygodniem, ale w 94. minucie straciła prowadzenie w starciu z Radomiakiem.
Wówczas Śląsk szybko wyszedł na prowadzenie, teraz otworzył wynik jeszcze prędzej, bo już w czwartej minucie. Llinares dośrodkował do Piotra Samca-Talara, który dał Śląskowi szybkiego gola.
Pod koniec pierwszego kwadransa gry piłkarz gospodarzy mógł skompletować dublet. Wówczas Rafała Gikiewicza przed stratą gola uratowała poprzeczka. Widzew miał z kolei okazję, aby szybko odpowiedzieć, lecz zimnej krwi nie zachował Sypek.
Później brakowało już klarownych sytuacji bramkowych. Raz jeszcze szczęścia próbował Samiec-Talar, ale Gikiewicz był na posterunku. Więcej działo się po przerwie.
W 59. minucie Śląsk zrobił to, co nie udało mu się w Radomiu - podwyższył wynik. Po dośrodkowaniu z prawej strony boiska do własnej bramki trafił Luis da Silva.
Po chwili sytuacja Widzewa zrobiła się jeszcze trudniejsza. Drugą żółtą kartkę za faul na Mateuszu Żukowskim zarobił Paweł Kwiatkowski i goście musieli radzić sobie w dziesiątkę.
Śląsk wykorzystał grę w przewadze, zadając kolejny cios. Tym razem akcję wykończył Żukowski. Łodzianie reklamowali jego wcześniejszy faul na Kerku, ale interwencji VAR-u nie było.
W końcówce wrocławianie kontrolowali boiskowe wydarzenia, doskonałą okazję miał choćby Ortiz. Najważniejsze dla Śląska jest jednak zwycięstwo - dopiero drugie w tym sezonie ligowym.
Podopieczni Ante Simundzy wciąż zajmują ostatnie miejsce w tabeli, tracąc aż siedem punktów do bezpiecznej strefy. Po raz pierwszy od dawna mają jednak powody do lekkiego optymizmu.