Wielkie problemy reprezentanta Polski. Kompletnie przepadł za granicą. "Trener ma lepszych zawodników"
Michał Skóraś minionego lata odszedł z Lecha Poznań i przeniósł się do Clubu Brugge. Ostatnio w Belgii nie może jednak liczyć na jakiekolwiek minuty na murawie. W rozmowie z "WP Sportowe Fakty" o sytuacji Polaka opowiedział belgijski dziennikarz, Jarno Bertho.
Utalentowany skrzydłowy kosztował ponad sześć milionów euro. Wydawało się, że Belgia może być dla niego bardzo dobrym wyborem. Club Brugge znany jest bowiem z rozwoju utalentowanych zawodników.
Skóraś w meczach ligi belgijskiej wchodził jednak na boisko jedynie z ławki rezerwowych. Ostatnio brakowało dla niego miejsca nawet na niej - w trzech minionych kolejkach był poza kadrą.
Belgijski dziennikarz, Jarno Bertho, podkreśla, że nie jest to efekt żadnej kontuzji. Piłkarz jest w pełni zdrowy. W tej chwili zwyczajnie przegrywa rywalizację z innymi zawodnikami.
- Nie ma żadnego urazu. To decyzja trenera, że nie otrzymywał zbyt wielu szans. Nigdy nie zawiódł, ale trener Ronny Deila ma do dyspozycji lepszych zawodników w tym momencie - ocenił Bertho w rozmowie z "WP Sportowe Fakty".
- Kiedy wchodził na boisko z ławki, często coś pokazywał. Ale ma pecha. Antonio Nusa jest w ścisłej czołówce piłkarzy ligi belgijskiej. Na drugim skrzydle mamy za to Andreasa Skov Olsena - podkreślił.
Szansą dla Skórasia może być fakt, że Club Brugge rywalizuje na wielu frontach. Okazję do gry ma otrzymać w najbliższym spotkaniu 1/16 finału Pucharu Belgii, które zaplanowano na środowy wieczór.
Więcej o początkach Skórasia w Club Brugge pisaliśmy niedawno w naszym cyklu "Meczyki Plus". Obszerny artykuł nt. Polaka możecie znaleźć TUTAJ.