Wielkie problemy PSG przed meczem Ligue 1 i hitem Ligi Mistrzów. "Być może będziemy mieć tylko 11 piłkarzy"
Przed Paris Saint-Germain hitowy mecz Ligi Mistrzów przeciwko Manchesterowi United. Zanim finaliści poprzedniej edycji Champions League podejmą "Czerwone Diabły", w piątkowy wieczór zmierzą się z Nimes w Ligue 1. Tomas Tuchel nie ukrywa ogromnych problemów kadrowych.
Szkoleniowiec Paris Saint-Germain przed najbliższymi spotkaniami ma bardzo duży ból głowy, jeśli chodzi o wyjściowy skład prowadzonej przez siebie drużyny. Wielu zawodników nie będzie mogło bowiem wystąpić przeciwko Nimes oraz Manchesterowi United.
Szczególnie da się to we znaki w piątkowym meczu Ligue 1, ale również jedenastka na mecz z "Czerwonymi Diabłami" daleka będzie zapewne od optymalnej. O szczegółach podczas konferencji prasowej opowiedział Thomas Tuchel.
- Musimy wziąć odpowiedzialność za Neymara oraz Kyliana Mbappe, którzy wczoraj grali przez prawie 90 minut. Do tego dochodzą pozostali piłkarze z Ameryki Południowej, będący po długiej podróży. Być może będziemy mieć do dyspozycji tylko 11-13 piłkarzy - przyznał szkoleniowiec.
- Mamy trochę pecha. Wątpliwe, aby Marquinhos i Draxler mogli wystąpić z Manchesterem. Colin Dagba miał pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa. Przy negatywnym rezultacie być może będzie mógł do nas wrócić - dodał.
- Kehrer jest kontuzjowany od kilku tygodni. Bernat i Icardi również, ten drugi doznał urazu przed tygodniem. To problem z więzadłem, niezbyt poważny, ale z Nimes i Manchesterem nie zagra. Wrócił do nas Danilo, lecz miał kontakt z Cristiano Ronaldo, więc personel medyczny nie chce, aby on trenował z grupą. Marco Verratti doznał kontuzji w meczu reprezentacji Włoch i jest w kontakcie z naszym lekarzem - wylicza.
- Brakuje nam zbyt wielu piłkarzy. Wyzwaniem jest teraz znalezienie jedenastki, która będzie w stanie wygrać z Nimes. To będzie najlepsze przygotowanie do starcia z Manchesterem. Możliwe, że zagra Moise Kean. Jeszcze go nie widziałem. Zdąży odbyć tylko jeden trening, ale niewykluczone, że zagra jutro - zakończył Tuchel.