Wielkie nerwy w FC Barcelonie. Jordi Alba do sędziego: Jesteś słaby, debilu

Barcelona przegrała z Juventusem aż 0:3. Gospodarze część winy za słaby występ usiłowali przerzucić na sędziego Tobiasa Stielera.
Juventus dwa z trzech goli strzelił z rzutów karnych. Podyktowanie obu wzburzyło Ronalda Koemana. Holender przedstawił swoją opinię na ten temat na pomeczowej konferencji prasowej. Jego wypowiedzi znajdziecie TUTAJ.
Holender nerwowo reagował też na boisku. I nie chodzi tu tylko o jego scysję z rezerwowymi graczami Juventusu. Po zakończeniu gry Koeman jasno oskarżył sędziego o stronniczość. Powiedział mu, że "musi mieć dobrych znajomych we Włoszech". Jego wypowiedź została zarejestrowana przez telewizję Movistar+.
W trakcie gry nerwy puściły też Jordiemu Albie. Gdy Stieler ukarał obrońcę Barcelony żółtą kartką, ten krzyknął: "jesteś słaby, debilu". Reprezentant Hiszpanii w przerwie jednak przeprosił arbitra za swój wybuch.
Nerwy Barcelony w pewien sposób usprawiedliwia analiza Eduardo Iturralde Gonzaleza, który jest sędziowskim dziennika "AS". Hiszpan twierdzi, że Juventusowi nie należał się pierwszy z dwóch rzutów karnych.
- Dla mnie to nie jest karny. Rywalizowali bark w bark, nie było uderzenia. VAR nie mógł jednak reagować, bo był kontakt - ocenił Iturralde Gonzalez.
- Arbiter nie mógł dokładnie widzieć tej sytuacji, bo pole widzenia zasłaniało mu ciało Ronaldo. Sędziowie poruszają się teraz inaczej niż kiedyś, biegają dalej od akcji - dodał Hiszpan.