Wielkie kontrowersje przy rzucie karnym dla Czechów. Patrik Schick zalał się krwią, ale trafił [WIDEO]
Patrik Schick to jak dotąd najskuteczniejszy piłkarz podczas całego EURO 2020. Czeski napastnik trafił do siatki z rzutu karnego w trakcie meczu z Chorwacją. "Jedenastka" wzbudziła wielkie kontrowersje.
Patrik Schick już w pierwszym meczu ze Szkocją popisał się dubletem. Trafił wówczas niemal z połowy boiska - dla wielu był to najpiękniejszy jak dotąd gol podczas trwających mistrzostw Europy.
Tym razem czeski napastnik wykorzystał rzut karny, podyktowany po analizie VAR za faul doświadczonego Dejana Lovrena. Chorwacki stoper uderzył rywala łokciem w twarz.
Schick zalał się krwią, a arbiter obejrzał całą sytuację przy pomocy systemu wideoweryfikacji. Po krótkim namyśle wskazał na jedenasty metr, a do piłki podszedł sam poszkodowany, wykorzystując tę szansę.
Decyzja arbitra wzbudziła spore kontrowersje. Zdania ekspertów w kwestii słuszności decyzji są mocno podzielone. Z werdyktem nie zgadza się między innymi Gary Lineker. - To nigdy nie jest rzut karny - napisał.
- Karny ery VAR. Normalna walka o piłkę, ręka Lovrena podbita przez rękę Schicka. Skutki przykre dla Czecha, ale nie jestem za tym żeby dawać takie jedenastki - podkreślił Krzysztof Marciniak z "Canal+ Sport".
Innego zdania jest Rafał Rostkowski. To były sędzia, podczas EURO 2020 będący jednym z ekspertów "TVP Sport". On uważa, że arbiter podjął słuszną decyzję.
Ostatecznie całe spotkanie zakończyło się remisem 1:1. W drugiej połowie do wyrównania doprowadził Ivan Perisić. Więcej o przebiegu meczu przeczytacie TUTAJ.