Wielkie emocje w meczu Widzewa z Lechem! W Łodzi aż wrzało [WIDEO]
Dobre widowisko na zakończenie sobotnich gier w Ekstraklasie. Widzew wygrał u siebie z Lechem 2:1.
Początek był piorunujący w wykonaniu gospodarzy. Gospodarze w dziesięć minut strzelili dwa gole. Do bramki Lecha trafili Jakub Sypek i Fran Alvarez.
Gra była bardzo szybka, intensywna. Widzew stwarzał sobie kolejne okazje do strzelenia gola, ale zawodziła go skuteczność. Lech w końcu się otrząsnął, a jego ataki przyniosły efekt w 42. minucie. Goście przejęli piłkę na połowie Widzewa, a następnie świetnie rozegrali swoją akcję. Antoni Kozubal zagrał do Mikaela Ishaka, który nie dał szans Rafałowi Gikiewiczowi.
Lech miał przewagę od początku drugiej połowy. Świetną okazję miał w 59. minucie. Zaskakujący strzał Ishaka świetnie obronił jednak Gikiewicz.
Goście ucieszyli się z wyrównania w 79. minucie, gdy głową piłkę do bramki wbił Dino Hotić. Ich radość przerwała analiza VAR. Według sędziów na etapie konstruowania akcji na spalonym był Ishak. O kontrowersji z tym związanej piszemy TUTAJ.
W końcówce trener Lecha szukał różnych sposobów na doprowadzenie do remisu. Na podwyższenie linii ataku wprowadził... Bartosza Salamona. Ten manewr nie przyniósł jednak efektu. W ostatniej minucie doliczonego czasu świetną okazję miał Ali Gholizadeh, ale jego uderzenie zostało zablokowane.