Wielki sukces Jagiellonii. Skazywana na porażkę, sprawiła ogromną sensację
Wiele wskazuje na to, że był to jeden z najbardziej sensacyjnych triumfów w historii polskiego futbolu. Skazywana na porażkę Jagiellonia Białystok wyrzuciła faworyta z el. Ligi Europy.
Jagiellonia Białystok ruszyła na podbój europejskich pucharów. Mimo tego, że prób tych było niewiele, kibice mają do czego wracać. W pamięci na zawsze pozostaną konfrontacje z Rio Ave, które miały miejsce w 2018 roku.
Po wylosowaniu drużyny Jose Gomesa w szeregach Jagiellonii nie było powodów do przesadnej radości. Na papierze faworytem byli rywale, którzy w swoim zespole mieli kilka znanych nazwisk. Za największą gwiazdę uznawało się Galeno, który obecnie stanowi o sile słynnego FC Porto.
Pierwsze starcie "Dumy Podlasia" zostało rozegrane w Białymstoku. Piłkarzom towarzyszyły obfite opady deszczu uniemożliwiające budowanie składnych akcji. Fakt ten nie przeszkodził drużynie prowadzonej przez Ireneusza Mamrota. Po dobrym ataku wynik starcia otworzył Mateusz Machaj.
Szybko zdobyta bramka przyczyniła się do zwycięstwa Jagiellonii w pierwszym spotkaniu. Kwestia awansu miała zostać rozstrzygnięta w rewanżu. Niewielu spodziewało się jednak, że podopieczni trenera Mamrota rozegrają jeden z najbardziej emocjonujących meczów w historii występów polskich klubów na arenie europejskich pucharów.
Na premierowe w tym spotkaniu trafienie nie trzeba było długo czekać. Zaraz po pierwszym gwizdku piłkę w siatce umieścił Cillian Sheridan. Radość po stronie Jagiellonii trwała jednak tylko kilka chwil.
Jeszcze przed przerwą dubletem popisał się Galeno. Brazylijski atakujący doprowadził do remisu w dwumeczu. Przewaga wywalczona przez podlaską drużynę szybko została skasowana przez rywali, którzy wyrastali na faworyta do awansu. Jagiellonia nie złożyła jednak broni i poszła za ciosem.
Zaraz po rozpoczęciu drugiej części spotkania na 2:2 trafił Taras Romanczuk. Odpowiedź ze strony gospodarzy przyszła niemal natychmiastowo. Po bramce autorstwa Gelsona Dali na prowadzeniu znów było Rio Ave. O losach awansu zadecydowała końcówka, która była kapitalna dla Jagiellonii.
Najpierw do siatki trafił Martin Pospisil. Chwilę później uczynił to również Taras Romanczuk. Na 11 minut przed końcem regulaminowego czasy gry "Duma Podlasia" prowadziła już 5:3 w dwumeczu i tylko totalna katastrofa mogła pozbawić ją awansu. Rio Ave próbowało co prawda postraszyć gości, lecz gol strzelony przez Damiena Furtano nie wystarczył do wyrzucenia Jagiellonii z pucharów.
Zwycięstwo nad Rio Ave (1:0 i 4:4) pozwoliło Jagiellonii Białystok awansować do III rundy eliminacji Ligi Europy. Do tej pory był to największy sukces "Dumy Podlasia" w europejskich pucharach.
***
Tekst powstał w ramach cyklu "Polska Piłka", w którym wspominamy m.in. piłkarzy biegających niegdyś po polskich boiskach, pamiętne mecze przedstawicieli Ekstraklasy w Europie, a także nieco zapomniane już kluby z naszego kraju.