Wielki skandal w starciu ligi belgijskiej. Związek chce ukarać zawodników obu zespołów
Spotkanie Westerlo z Genkiem w ramach rozgrywek ligi belgijskiej wywołało dużą kontrowersję. Pod koniec meczu oba zespoły przestały atakować i zaczęły pozorować grę.
Niespełna dwa tygodnie temu została rozegrana ostatnia kolejka zasadniczej części sezonu w lidze belgijskiej. Przeciwnikiem grającego przed własną publicznością Westerlo był Genk.
Mecz rozgrywany na obiekcie Het Kuipje był niezwykle ważny dla obu drużyn. Piłkarze Genku wciąż walczyli o miejsce w grupie mistrzowskiej. W rozgrywanym 17 marca pojedynku musieli zdobyć co najmniej punkt, by uplasować się na miejscach 1-6 i pozostać w walce o najwyższe cele.
Zawodnicy Westerlo chcieli natomiast uniknąć walki o spadek. Aby tak się stało, nie mogli oni przegrać spotkania z Genkiem. Remis lub triumf gwarantowały im lokaty 7-12, dzięki czemu nie tylko byli już pewni utrzymania w belgijskiej elicie, ale też mogli zagrać o awans do Ligi Konferencji.
Wynik tego meczu został otwarty dopiero w 80. minucie starcia. Bramkę dla Westerlo zdobył Ravil Tagir. Kilka chwil później do remisu (1:1) doprowadził zaś pomocnik Genku, Bryan Heyden.
Z uwagi na korzystne rezultaty w innych starciach, podział punktów urządzał Westerlo i Genk, co w ostatnich minut meczu wspomnianych drużyn doprowadziło do niecodziennej sytuacji.
Piłkarze Genku nagle zaczęli rozgrywać piłkę przed własnym polem karnym. Rywale nie zamierzali jednak im przeszkadzać. Obraz tego spotkania wyglądał w ten sposób przez kolejne kilka minut.
Zaraz po ostatnim gwizdku w sieci zawrzało. Kibice i eksperci określili zaistniałą sytuacją mianem skandalu. Pierwsze działania w tej sprawie podjęła już belgijska federacja, która wystosowała do władz ligi prośbę o ukaranie wszystkich zawodników przebywających wówczas na boisku.
Ważna decyzja zapadła natomiast w szeregach Westerlo. Kilka dni temu belgijski klub postanowił zwolnić trenera, Rika De Mila, który był odpowiedzialny za grę swojego zespołu.