Wielki powrót Atletico! Szalona końcówka w meczu Bayeru [WIDEO]
Cóż to były za emocje! Mimo tego, że Bayer Leverkusen przez znaczną część meczu grał w przewadze, nie zdołał sięgnąć po trzy punkty. Wielki powrót do gry zaliczyli piłkarze Atletico Madryt.
W ubiegły weekend końca dobiegła seria 15 meczów z rzędu bez porażki w wykonaniu Atletico Madryt. Na drodze giganta stanęło Leganes (0:1). Wydawało się, że zespół Diego Simeone wróci na zwycięską ścieżkę we wtorek. Zadanie przed nim stojące nie było jednak proste.
Na Wanda Metropolitano przyjechał Bayer Leverkusen, który od pierwszych minut naciskał na byłego mistrza Hiszpanii. Zaraz po upływie kwadransa o krok od wpisania się na listę strzelców byli Piero Hincapie, Nathan Tella i Florian Wirtz. Brakowało jednak wykończenia.
Sytuacja Atletico Madryt pogorszyła się w 24. minucie. Czerwoną kartkę za brutalny faul na przeciwniku otrzymał Lucas Barrios.
Gra w przewadze szybko pozwoliła mistrzom Niemiec wyjść na prowadzenie. Do siatki gospodarzy trafił Piero Hincapie. Ekwadorczyk doskonale odnalazł się w polu karnym, skorzystał z dośrodkowania Nordiego Mukiele i precyzyjnym strzałem głową dał prowadzenie 1:0.
Mimo gry w osłabieniu piłkarze Atletico nie składali broni. W 52. minucie do remisu 1:1 doprowadził Julian Alvarez. Mistrz świata z Kataru popędził z szybką akcją, po czym przedryblował rywala i trafił do siatki.
Na kwadrans przed końcem sytuacja diametralnie się odwróciła. Drugą żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę obejrzał Piero Hincapie.
Bayer nie składał broni i do samego końca walczył o komplet punktów. Spore zagrożenie przynosiły indywidualne akcje Wirtza. Jedna z nich zakończyła się potknięciem w polu karnym. Arbiter nie dostrzegł jednak przewinienia i w efekcie nie podyktował rzutu karnego.
W samej końcówce bohaterem Atletico został Alvarez. Reprezentant Argentyny trafił do siatki w doliczonym czasie gry i dał triumf 2:1.