Wielki heroizm Kamila Glika. "Od pierwszej minuty grałem z kontuzją"
Kamil Glik zabrał głos na antenie "TVP Sport" po meczu ze Szwecją. Stoper przyznał, że przez całe spotkanie grał z kontuzją.
Od początku meczu widać było, że obrońca ma pewne problemy zdrowotne. Glik nieco utykał, ale pod żadnym pozorem nie zamierzał schodzić z boiska.
- Od pierwszej minuty grałem z kontuzją. Przy pierwszym kontakcie z piłką poczułem ból. Nie wiem, czy jeszcze w tym sezonie zagram - stwierdził na antenie "TVP Sport".
- Jestem przekonany, że dość mocno naderwałem mięsień. Było cięzko mi zagrać piłkę. Wahałem się, czy poprosić o zmianę, ale zaciskałem zęby, starałem się pomóc drużynie, chociaż byłem gotowy może na 50% - kontynuował.
Glik przyznał, że dla niego liczył się jedynie ten mecz. Obrońca nie dba o to, jak długo będzie musiał pauzować.
- Na pewno nie będzie to nic bardzo poważnego, ale jestem przekonany, że kilkanaście ładnych dni będę musiał odpocząć. Mnie nic poza tym meczem nie interesowało i co będzie później w klubie. Liczyło się tylko tu i teraz.
- To był nasz dziesięciolecia i go wygraliśmy. Bardzo się z tego powodu cieszę. Spełniłem kolejne marzenia, jestem dumny z siebie i z drużyny - podsumował.