Wielki błąd Mali w meczu z Tunezją. Aż trudno w to uwierzyć. "Dlatego nigdy nie grali na mundialu" [WIDEO]
Reprezentacja Mali ostatecznie uległa Tunezji 0:1 (0:1). O wyniku spotkania zadecydował kuriozalny gol gospodarzy z pierwszej połowy meczu eliminacyjnego do mistrzostw świata w Katarze.
Przed reprezentacją Mali otworzyła się wielka szansa. Kraj ten nigdy nie wysłał swojej delegacji na piłkarski mundial, ale w tym roku jest tego wyjątkowo blisko. Wystarczy bowiem, że kadra okaże się lepsza od Tunezji.
Losy awansu na katarskie mistrzostwa świata rozstrzygną się w dwumeczu, ale po pierwszym spotkaniu to "Orły Kartaginy" są bliżej wyjazdu na piłkarski czempionat. Tunezja wygrała bowiem wyjazdowe spotkanie 1:0 i jest na najlepszej drodze do ostatecznego awansu.
Samo spotkanie nie obfitowało jednak w wiele ciekawych sytuacji. Obie reprezentacje oddały łącznie siedem strzałów i tylko jeden z nich był celny. Skrzydłowy Naim Sliti uderzył na bramkę rywala, ale jego próbę spokojnie obronił Ibrahim Mounkoro.
Jak zatem Tunezja zdołała wygrać piątkowe spotkanie? O to należy zapytać reprezentację Mali, która w kuriozalny sposób podarowała gola rywalom. Podarowała w sensie dosłownym, bowiem Moussa Sissako wpakował piłkę do własnej siatki.
Jakby tego było 21-letni piłkarz Standardu Liege zaledwie cztery minuty później otrzymał bezpośrednią czerwoną kartkę i wyleciał z boiska. Osłabieni gospodarze nie byli w stanie odrobić strat i musieli pogodzić się z porażką.
Szansę na rewanż Mali otrzyma 29 marca. Wówczas to zmierzą się z Tunezją w drugim meczu, który zadecyduje o wyjeździe na mistrzostwa świata w Katarze.