"Wielka żenada, wielki wstyd". Były współpracownik Beenhakkera przejechał się po kadrze i Probierzu

Jan de Zeeuw był dyrektorem reprezentacji Polski za kadencji Leo Beenhakkera. Dziś Holender w bezlitosny sposób krytykuje Michała Probierza.
Reprezentacja Polski po dwóch meczach eliminacji do mistrzostw świata ma na koncie komplet punktów. Sposób, w jaki ograła Litwę i Maltę, chwały jej jednak nie przynosi.
Zdaniem De Zeeuwa to wina Michała Probierza. Jego zdaniem 52-latek nie ma kwalifikacji, by prowadzić kadrę.
- On nigdy nie powinien zostać selekcjonerem, bo nie jest po prostu trenerem na poziom międzynarodowy. Przecież ten człowiek nawet w Cracovii nic wielkiego nie zdziałał. W kadrze musisz być nie tyle trenerem, ale selekcjonerem, który zna się na psychologii, umie budować relacje, zmotywować piłkarzy i ma pomysł na to, jak w kilka dni ustawić drużynę i przekonać ją, że może zwyciężyć - tłumaczył De Zeeuw w rozmowie z Weszlo.com.
Holender udzielił wywiadu jeszcze przed meczem z reprezentacją Malty. Tym, co zobaczył w wykonaniu Polaków z Litwą, był wstrząśnięty.
- Niestety, reprezentacja Polski w ostatnich latach idzie tylko w dół. Gdy patrzyłem na ten mecz z Litwą, byłem wściekły. To była jedna wielka żenada. Na boisku po naszej stronie znajdowało się jedenastu indywidualistów i jeden nie miał pojęcia, co robi drugi - komentowal De Zeeuw.
- Kibicuję reprezentacji Polski, ale jej gra to jeden wielki wstyd - podsumował były dyrektor kadry.