Wielka zadyma przed hitem. Ludzie chowali się w sklepach [WIDEO]
W niedzielę Celtic mierzył się z Rangers FC w Pucharze Ligi Szkockiej. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem doszło do awantury z udziałem kiboli obu drużyn. Do akcji musiała wkroczyć policja.
Celtic pokonał po rzutach karnych Rangers FC (4:3) i sięgnął po Puchar Ligi Szkockiej. Lepiej w ten mecz weszła jednak drużyna gości. Przed przerwą na listę strzelców wpisał się Nedim Bajrami.
W drugiej połowie do głosu doszedł Celtic. Bramki Grega Taylora oraz Daizena Maedy dały nawet prowadzenie, które nie utrzymało się długo. Piłkarze Rangers za każdym razem odpowiadali. Na kwadrans przed końcem meczu do remisu 2:2 doprowadził Mohammed Diomande.
Przed końcem regulaminowego czasu gry oba zespoły raz jeszcze wymieniły się ciosami. Najpierw bramkę dla Celticu zdobył Nikolas Kuhn. Chwilę później rzuty karne Rangers zapewnił z kolei Danilo.
W serii "jedenastek" górą był jednak Celtic. O zwycięstwie mistrza Szkocji zadecydowała pomyłka Ridvana Yilmaza. Turecki piłkarz nie wykorzystał rzutu karnego i przyczynił się do zwycięstwa rywali.
Derby Glasgow już klasycznie zagwarantowały mnóstwo emocji nie tylko na boisku, ale także poza nim. Przed meczem doszło do bójki z udziałem kiboli obu drużyn. Fani starli się w centrum miasta.
Na nagraniu, które trafiło do mediów społecznościowych widać, że w wyniku zamieszania omal nie ucierpieli przypadkowi ludzie. Przerażone osoby zaczęły chować się w pobliskich sklepach. Do akcji musiała finalnie wkroczyć policja. Dzięki reakcji służb sytuację opanowano.