Wielka tragedia piłkarza Interu. Doszło do niej dzień przed meczem z Bayernem
Davide Frattesi został bohaterem meczu pomiędzy Interem Mediolan a Bayernem Monachium. 25-latek opowiedział o smutnym zdarzeniu, którego doświadczył w przeddzień konfrontacji.
We wtorek Inter Mediolan pokonał na wyjeździe Bayern Monachium w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Rywalizacja zakończyła się wynikiem 2:1.
W kadrze wygranego zespołu znalazł się Davide Frattesi. Włoch pojawił się na boisku w 74. minucie, zmieniając Henricha Mchitarjana.
Niedługo po wejściu na murawę 25-latek został bohaterem "Nerazzurrich". W 88. minucie wykorzystał podanie Carlosa Augusto i zdobył bramkę na wagę zwycięstwa.
Frattesi oddał się celebracji, lecz chwilę później zalał się łzami. Włoch wyjaśnił swoje zachowanie po ostatnim gwizdku w rozmowie ze Sky Sports.
25-latek wyznał, że na jego emocjonalną reakcję miała wpływ śmierć jego babci. Kobieta zmarła w przeddzień wtorkowej rywalizacji.
- Zawsze uważałem, że moją największą siłą jest głowa. Myślałem, że nic mnie nie złamie. Ale kiedy zmierzyłem się z tym, co wydarzyło się z moją babcią, kompletnie się pogubiłem. Byłem zbyt związany emocjonalnie. To było trudne, nie byłem przygotowany, by widzieć ją w takim stanie. Myślę, że dziś miała w tym swój udział. Na pewno krzyczała na mnie z góry, bym się ogarnął - mówił Frattesi.
Rywalizacja rewanżowa między Interem a Bayernem odbędzie się 16 kwietnia. Spotkanie będzie miało miejsce na Stadio Giuseppe Meazza.